Ten szmonces przypomniał mi się, gdy – zapewne jak wielu innych – zastanawiałem się, jakie motywy skłoniły Vectrę do wezwania na 33 proc. akcji Netii. Rozważania zawiesiłem, gdy PAP opublikowała wywiad z prezesem Vectry. Długo wyliczał w nim wady największego operatora alternatywnego i w zasadzie nie podał jednej mocnej zalety, która uzasadniałaby inwestycję za ponad 600 mln zł. Po tej wypowiedzi uznałem, że za potencjalną transakcją przemawia zapewne coś, czego prezes nie chce wyjawić, by nie podbić ceny, a dla mnie owe coś nie jest jeszcze (?) mocnym argumentem uzasadniającym wezwanie.

Wywiad przypomniał mi historię sprzed lat. O mechaniku, którego znajomi polecali sobie, gdy chcieli kupić używane auto. Specjalizował się on w wyszukiwaniu wad aut na sprzedaż, co sprzyjało zbijaniu ceny. Bywało, że znajdował ich na tyle dużo, że kupujący z wrażenia odstępował od transakcji. Mechanik nawet wtedy dostawał zapłatę, bo dla klienta pracował na zasadzie procentu od utargowanej kwoty, ale nie mniej niż X zł.

Netia nie jest jedyną spółką, na akcje której ogłoszono ostatnio wezwanie. Nie jest też jedynym telekomem, którego znaczący pakiet może zmienić w lecie właściciela. 23 lipca zaczyna się wezwanie na akcje Remaku. W lipcu, jak oficjalnie zapowiedział Marek Falenta, ma dojść do sprzedaży jego pakietu Hawe.

Do rozważań o zmianach właścicielskich na rynku telekomunikacyjnym wróciłem w sobotę, gdy przeczytałem depeszę Reutersa, w której cytowano Stephane'a Richarda, prezesa Orange. Stwierdził on, że jest wiele krajów, takich jak: Belgia, Polska i Rumunia, gdzie są potencjalne cele akwizycji, i dodał, że gdyby miał wskazać tylko jeden to byłaby to Hiszpania.

Co mogłoby być potencjalnym celem Orange w Polsce? Pierwsze skojarzenie to P4, operator sieci Play. Kolejne to sieci telewizji kablowych. Biorąc pod uwagę wzorowany na holenderskim Regefiber plan budowy przez Hawe hurtowego operatora światłowodowych łączy dostępowych, celem może być też pakiet akcji pana Falenty. Te typy to jednak tylko ćwiczenia logiczne, bo to Hiszpania, a nie Polska, jest priorytetem Orange.