Złoty mocarzem

Nasza waluta pręży muskuły. Jest jedną z najmocniejszych wśród krajów uważanych za rynki wschodzące. Tanieje w oczach euro (raty kredytów hipotecznych w tej walucie są najniższe w historii), ale też amerykański dolar i szwajcarski frank. Ekonomiści przecierają oczy ze zdumienia, bo większość z nich od miesięcy obstawiała raczej spadek wartości złotego.

Aktualizacja: 04.05.2017 21:27 Publikacja: 04.05.2017 21:21

Złoty mocarzem

Foto: Archiwum

Skąd zatem ta siła? To głównie zasługa względnego spokoju w polityce i wyraźnego przyspieszenia w gospodarce, które zachęciły zagranicznych inwestorów do zakupów obligacji skarbowych i akcji firm na giełdzie. Ale największym wygranym jest przeciętny konsument. Po pierwsze – tanieją raty kredytów hipotecznych zaciągniętych w walutach obcych, po drugie – zbliżają się wakacje, więc zagraniczne wojaże w przeliczeniu na naszą walutę stają się coraz tańsze. Bezpośrednią korzyść uzyskuje budżet. Nasz dług zagraniczny nominalnie się zmniejsza. Ale to marna pociecha. Mocniejszy złoty uszczupla też przeliczane na złote środki unijne.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację