Wielkiego odpływu lekarzy obawia się także prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Andrzej Matyja. – To osoby świetnie wykształcone, znające języki, obyte w świecie. Zamiast zatrzymać je w kraju, rząd rzuca im kłody pod nogi, na przykład pod pozorem walki z pandemią likwidując miejsca specjalizacyjne w najlepszych ośrodkach. Teraz rezydent, który dostanie się na specjalizację, musi się liczyć z zesłaniem do szpitala covidowego, w którym warunki kształcenia są o wiele gorsze. Trudno się dziwić, że młodzi chcą wyjeżdżać – zauważa. Ostrzega, że może też zabraknąć lekarzy w wieku emerytalnym, którzy również mają dość.
Piotr Pisula z Porozumienia Rezydentów przyznaje, że lekarze coraz częściej mówią o wyjeździe, przede wszystkim przez ograniczone możliwości rozwoju zawodowego.
Nadciąga katastrofa
– Główną emocją jest zniechęcenie, poczucie, że skończy się pandemia i zacznie się rozliczanie lekarzy. Dziś nie da się zapewnić opieki na poziomie sprzed pandemii. Lekarze martwią się, że obarczy się ich winą i spróbuje rozliczać za brak odpowiedniego przygotowania szpitali do walki z Covid-19 – dodaje prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie Łukasz Jankowski. I ostrzega, że coraz częściej słyszy głosy nie tyle o emigracji, ile o ograniczeniu lub zakończeniu pracy w zawodzie.
Podobne wnioski płyną z wrześniowego raportu Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie, zgodnie z którym 15 proc. lekarzy po pandemii zamierza wyemigrować lub całkowicie odejść z zawodu (9 proc. myśli o emigracji, 6 proc. o odejściu z zawodu). „Wyniki badań zapowiadają katastrofę w zasobach ludzkich ochrony zdrowia w Polsce w czasach postpandemicznych" – piszą autorzy dokumentu.
Wojciech Kozłowski radca prawny, partner w kancelarii Dentons
Na skutek ostatnich decyzji władzy medycy stali się efektywnie służbą zmilitaryzowaną. Zamieniając szpitale w covidowe, całkowicie zniszczono im szansę na rozwój profesjonalny i naukowy. Na takiej decyzji skorzysta tylko wąska grupa specjalizująca się w chorobach typu covid. Dla wszystkich innych to śmierć zawodowa, skutkująca odejściem np. ze szpitali onkologicznych zamienionych na covidove. Dopóki w Polsce będzie się utrzymywał reżim wysyłania medyków w kamasze, dopóty będzie to grupa pozbawiona realnej ochrony. Rażącym przykładem są zmiany dotyczące urlopów na opiekę nad dzieckiem. Ministerstwo Zdrowia pozbawiło lekarzy takiego uprawnienia, jednocześnie podwójnie dyskryminując ich dzieci – pozbawiając je zarówno opieki rodzica, jak i nauki w szkole. Władza pokazuje lekarzom figę z makiem, więc oni mają prawo pokazać jej to samo.