Według Światowej Organizacji Zdrowia depresja jest czwartą najpoważniejszą chorobą na świecie. Szacuje się, że w Polsce cierpi na nią około 1,5 miliona osób. Mimo nagłośnienia problemu, wciąż wiele z nich nie korzysta z pomocy medycznej. Z doświadczenia Itaki wynika, że zaburzenia nastroju są jedną z najczęstszych przyczyn zaginięć ludzi.
- Spośród osób zaginionych chorujących na depresję zdecydowana większość zniknęła w dniu lub tuż przed wizytą u psychiatry – twierdzą eksperci Itaki.
Tegoroczna kampania jest skierowana do mężczyzn, których ta choroba także dopada. Kampania również zwrócić uwagę na problem depresji, która może dotknąć każdego, bez względu na wiek, miejsce zamieszkania, zawód czy status społeczny.
- W naszym społeczeństwie depresja męska jest tabu. Stereotypy męskości zbierają swoje żniwo: mężczyzna nie może być słaby, bo musi być twardy i macho. Nie może być zbyt wrażliwy, bo musi zagryźć zęby i sprawiać wrażenie, jakby cierpienie go nie dotykało. Nie może się załamać, bo co powiedzą w pracy koledzy i rodzina w domu. Powinien być przedsiębiorczy, utrzymać rodzinę, dobrze zarabiać. No, i oczywiście taki mężczyzna nie choruje na depresję. Wszystko to są stereotypy i życzeniowe postrzeganie mężczyzny - mówi Iwona Wasil, psychoterapeutka, koordynator programów profilaktycznych i edukacyjnych Fundacji Itaka.
W ramach kolejnej odsłony kampanii, 23 lutego w ogólnopolski, ale też Światowy Dzień Walki z Depresją w Och-Teatrze w Warszawie będzie można obejrzeć wystawę fotograficzną „Depresja oczami mężczyzny" i wysłuchać wykładu pod tytułem „Męska rzecz depresja – cierpienie nie zależy od płci".