Po pierwsze, liczba miejsc na studiach medycznych jest limitowana, bo... roczna edukacja takiego studenta kosztuje budżet państwa ponad 30 tys. zł. Po drugie, młodzi po sześciu latach nauki wolą się specjalizować w klinicznym czy wojewódzkim szpitalu. Wiadomo, duży szpital to większe możliwości. A część z nich wyjeżdża za granicę. Gdyby pracowali ustawową liczbę godzin w Polsce, zarabialiby ok. 3170 zł brutto. Średnia krajowa to 4251 zł brutto. By zarobić więcej, biorą nocne dyżury. To oznacza jednak, że pracują nie 200, ale 300–400 godzin miesięcznie. Trudno się więc dziwić, że wybierają szpitale w Wielkiej Brytanii, Szwecji czy Niemczech, bo chcą założyć rodzinę i kupić mieszkanie.