Białostocki anestezjolog Wojciech Gromkowski na początku bieżącego roku zażądał od swego szpitala przeszło 30 tys. zł jako wyrównania wynagrodzenia za pracę od kwietnia 2005 do marca 2006 r., do wysokości należnej jak za nadgodziny, oraz potraktowania jego pracy po dyżurach jako godzin nadliczbowych. Lekarz uznał, że art. 32j ustawy o zakładach opieki zdrowotnej, który mówi, że czasu dyżuru nie wlicza się do czasu pracy, jest sprzeczny z dyrektywami UE i orzecznictwem Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.
Sąd rejonowy przyznał mu jedynie 17,5 tys. zł. Stwierdził, że polskie uregulowanie dyżurów nie jest sprzeczne z orzecznictwem ETS, bowiem stwierdził on tylko, że nie można traktować dyżuru jako czasu odpoczynku. Polskie rozwiązanie nie narusza też dyrektyw 93/104/WE ani 2003/88/WE dotyczących niektórych aspektów organizacji czasu pracy. Zdaniem sądu europejskie przepisy nie mówią, kiedy rozpoczyna się praca w nadgodzinach i jak ma być wynagradzana.
Sąd stwierdził natomiast, że lekarzowi należą się dodatkowe pieniądze za naruszenie jego prawa do odpoczynku po dyżurze. Kodeks pracy w art. 132 i 133 wskazuje, że pracownikowi w ciągu doby przysługuje 11 godzin odpoczynku, w ciągu tygodnia zaś – co najmniej 35 godzin nieprzerwanego odpoczynku. Wojciech Gromkowski pracował jednak po kilkadziesiąt godzin. – To jedyny zawód, w którym zgodnie z ustawą można pracować nawet 56 godzin bez odpoczynku – powiedział podczas wczorajszej rozprawy przed Sądem Najwyższym.
Sąd okręgowy po odwołaniu szpitala zwrócił się do Sądu Najwyższego o rozstrzygnięcie, jaki charakter ma praca lekarza w czasie dyżuru. Czy jest to praca w godzinach nadliczbowych, czy też bliżej nieokreślona forma pracy ponadwymiarowej. Czy w razie uznania dyżuru za nadgodziny pozbawienie lekarzy prawa do odpoczynku może być podstawą żądania rekompensaty? Nie wiadomo jednak, jaki powinna mieć ona charakter: finansowy czy czasu wolnego.
SO powołał się w pytaniu na rozstrzygnięcia SN, m.in. z 3 sierpnia 2007 (I PZP 6/07), w którym stwierdził, że praca lekarza ponad 37 godzin 55 minut tygodniowo jest pracą w godzinach nadliczbowych. Inaczej sprawę widzi Trybunał Konstytucyjny. Stwierdził, że dyrektywa 2003/88/WE dopuszcza odstępstwa od obowiązku przyznania prawa do odpoczynku, jeśli zachodzi potrzeba ciągłości opieki medycznej (16 października 2006 r., K 25/05).