Dentyści znikają ze szkół

Ostatnie szkolne gabinety stomatologiczne tracą kontrakty z NFZ. – To katastrofa dla profilaktyki – ostrzegają lekarze

Publikacja: 23.01.2011 19:55

Dentyści znikają ze szkół

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Alarm podnoszą nauczyciele i rodzice z Małopolski, Podkarpacia i Lubelszczyzny. W Krakowie ok. 60 szkolnych placówek dostało odmowne decyzje Narodowego Funduszu Zdrowia.

– To katastrofa dla profilaktyki. To w szkołach dentyści dbali o zapobieganie próchnicy u najmłodszych – mówi dr Robert Stępień, wiceprezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Krakowie. – Wielu rodziców nie pójdzie z dziećmi do innej poradni.

– Najmłodszym łatwiej się stawić u dentysty z kolegami, bo mniej się boją wizyty – przekonuje radna Krakowa Barbara Nowak, nauczycielka w Szkole Podstawowej nr 85, gdzie dentysta nie dostał kontraktu.

[srodtytul]Wymogi NFZ [/srodtytul]

– Wszystkich startujących w konkursie traktujemy jednakowo. A wszystkie dzieci mają zapewniony dostęp do stomatologa, bo wykupiliśmy wystarczającą liczbę świadczeń – uspokajała Barbara Bulanowska, dyrektor małopolskiego NFZ, gdy o szkolne gabinety upomnieli się radni Sejmiku Województwa Małopolskiego.

Szkolni dentyści twierdzą jednak, że fundusz stawia ich na przegranej pozycji w konkurencji z innymi placówkami.

– Wymogi stawiane przez NFZ są dla nas nie do spełnienia. Szkolne gabinety mają być czynne do godz. 18 i w soboty przez pięć godzin, choć nie ma wówczas lekcji. To zbędne koszty – uważa Michał Romanowicz, który nie będzie już leczył zębów uczniów Szkoły Podstawowej nr 153 im. ks. Tischnera w Krakowie.

– Gabinety dostają też od komisji konkursowej punkty np. za aparat RTG. Ale jego obecność w szkole – bez dodatkowych zabezpieczeń – jest niezgodna z zasadami BHP – dodaje radna Nowak.

[srodtytul]Likwidowane gabinety [/srodtytul]

Szkolnych gabinetów ubywa też na Podkarpaciu. Anna Musiał z Rzeszowa, mama trojga dzieci (dwoje uczy się w podstawówce, jedno w gimnazjum), mówi, że w żadnej ze szkół, do której uczęszczają, nie ma dentysty. – Jeśli nie chcę czekać na wizytę, zostaje prywatny gabinet. Jedna wizyta to minimum 50 zł, a gdy córka zakładała aparat ortodontyczny, zapłaciłam 3,5 tys. zł – opowiada.

Według niej szkolne gabinety powinny być normą. Tymczasem w Rzeszowie działają tylko w kilku szkołach. Na Podkarpaciu są gminy, a nawet powiaty, gdzie nie ma ani jednego dentysty w szkole. W Bieszczadach w mieście i gminie Ustrzyki Dolne stomatolog pracuje tylko w jednej spośród 11 szkół.

Rzecznik podkarpackiego NFZ Marek Jakubowicz twierdzi, że i tak jest tu lepiej niż w innych województwach. – Na ten rok fundusz podpisał 57 umów na świadczenie usług stomatologicznych dla dzieci i młodzieży do lat 18, z czego 44 gabinety znajdują się w budynkach szkolnych – wymienia.

– To kropla w morzu – uważają pracownicy podkarpackiego kuratorium. W województwie jest ok. 1100 szkół podstawowych, 575 gimnazjów i ok. 250 szkół ponadgimnazjalnych.

Aleksander Kubit, prezes Podkarpackiego Związku Lekarzy Dentystów, za sytuację wini tych, którzy parę lat temu likwidowali w szkołach gabinety lekarskie i stomatologiczne. Trudno je odtworzyć. – Kto ma sfinansować ich urządzenie? Szkoły nie mają pieniędzy – mówi.

[srodtytul]Poza szkołą [/srodtytul]

Dentyści z Lublina o interwencję prosili wicewojewodę. Z 68 szkolnych gabinetów w tym mieście wkrótce może zostać 27.

– Za moment dentysty u nas nie będzie – mówi Mariusz Lisek, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 7 w Lublinie. – Części dzieci rodzice do innego dentysty na pewno nie zabiorą.

– Działamy zgodnie z przepisami. Nasze oddziały podpisują kontrakty z tymi, którzy zapewniają najlepsze warunki – zapewnia Andrzej Troszyński, rzecznik NFZ. I radzi: – Dzieci mogą korzystać z ogólnodostępnych gabinetów. Te szkolne w wielu miejscach nie istnieją od dziesięciu lat. To niektóre samorządy upierały się, by je pozostawić.

Ile obecnie jest jeszcze szkolnych gabinetów w kraju? Tego Troszyński nie wie.

Także małopolski NFZ uspokaja, że na stomatologię dla dzieci przeznaczył 21,5 mln zł. Będą mogły skorzystać z opieki stomatologa w 442 gabinetach w województwie – w tym w 67 w Krakowie. Dodatkowo mogą korzystać z gabinetów dla dorosłych. W czterech powiatach: limanowskim, suskim, chrzanowskim i Nowym Sączu, gdzie świadczenia nie są odpowiednio zabezpieczone, toczą się konkursy uzupełniające. Mają być rozstrzygnięte pod koniec stycznia.

Lubelski NFZ, jak zapewnia jego rzeczniczka Małgorzata Bartoszek, próbował kupić świadczenia w gabinetach szkolnych i ogłosił postępowanie uzupełniające. Jednak oferty "zostały złożone w większości przez gabinety spoza środowiska szkolnego". I dyrektor oddziału odwołał postępowanie.

– Szkoda, że interwencje lekarzy nie pomagają. Tak jakby NFZ nie rozumiał, że taniej jest zapobiegać chorobom zębów u dzieci, niż potem je leczyć – uważa dr Robert Stępień.

Alarm podnoszą nauczyciele i rodzice z Małopolski, Podkarpacia i Lubelszczyzny. W Krakowie ok. 60 szkolnych placówek dostało odmowne decyzje Narodowego Funduszu Zdrowia.

– To katastrofa dla profilaktyki. To w szkołach dentyści dbali o zapobieganie próchnicy u najmłodszych – mówi dr Robert Stępień, wiceprezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Krakowie. – Wielu rodziców nie pójdzie z dziećmi do innej poradni.

Pozostało 91% artykułu
Ochrona zdrowia
Szpitale toną w długach. Czy będą ograniczać liczbę pacjentów?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ochrona zdrowia
Podkomisja Kongresu USA orzekła, co było źródłem pandemii COVID-19 na świecie
Ochrona zdrowia
Rząd ma pomysł na rozładowanie kolejek do lekarzy
Ochrona zdrowia
Alert na porodówkach. „To nie spina się w budżecie praktycznie żadnego ze szpitali”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ochrona zdrowia
Pierwsze rodzime zakażenie gorączką zachodniego Nilu? "Wysoce prawdopodobne"