Chlebus: Kształcenie lekarza jest najdroższe

- Szczególna rola szpitali klinicznych nie znajduje odzwierciedlenia w systemie prawnym. Dlatego potrzebna jest specjalna ustawa - mówi "Rzeczpospolitej" dr n. med. Krzysztof Chlebus, były wiceminister zdrowia.

Publikacja: 27.10.2014 21:22

W 2013 r. jako wiceminister zdrowia przygotowywał pan ustawę o szpitalach klinicznych.

Dr n. med. Krzysztof Chlebus, były wiceminister zdrowia, adiunkt w I Katedrze i Klinice Kardiologii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego:

Jako lekarz wywodzący się ze środowiska akademickiego i pracownik szpitala klinicznego widziałem potrzebę takiej regulacji. Dziś szczególna rola szpitali klinicznych nie znajduje odzwierciedlenia w systemie prawnym. Szpitale kliniczne przystępują do konkursu Narodowego Funduszu Zdrowia na takich samych zasadach jak pozostałe placówki, choć prócz normalnych działań w ochronie zdrowia spoczywa na nich obowiązek prowadzenia wysokiej specjalistyki, badań naukowych, a wreszcie kształcenia kadry medycznej. I o ile zabiegi wysokospecjalistyczne i badania naukowe prowadzone są też w innych ośrodkach, to dydaktyka odbywa się tylko tutaj.

Mówi się, że studenci mogą się kształcić także w prywatnych szpitalach, zwłaszcza że w wielu z nich pracują byli akademicy?

To pytanie, jak dalece państwo poczuwa się do odpowiedzialności za działania w sferze kształtowania ochrony zdrowia. Zakładając, że istniałoby przyzwolenie społeczne na przekazanie kształcenia lekarzy w ręce prywatne, to konsekwentnie powinniśmy przebudować cały system finansowania tej sfery, łącznie z kształceniem podyplomowym. W powszechnym rozumieniu studia medyczne są bezpłatne, kadry medyczne kształci państwo, a z liczby wykształconych dla polskiego systemu lekarzy rozliczany jest minister zdrowia. Oczywiście inne modele są możliwe, ale oznacza to potrzebę dużej systemowej zmiany, a nie chaotyczne ingerencje legislacyjne doraźnie reagujące na bieżące bolączki.

Jak można uratować dzisiejszą sytuację szpitali klinicznych?

Ustawa przewidywała algorytm gwarantujący szpitalom, które uczą studentów, zakontraktowanie tylu łóżek, jakie są potrzebne do kształcenia studentów. Tyle że pieniądze z NFZ są zagwarantowane tylko na działalność leczniczą, stąd zastosowanie postulowanego często lepszego finansowania tych samych procedur w szpitalach klinicznych nie jest prawnie możliwe. Postulowałem zatem gwarancje pełnego zakontraktowania tzw. łóżek dydaktycznych w liczbie adekwatnej do kształconych studentów. Poruszamy teraz tylko jeden z ważnych zakresów, które stworzona ustawa miała porządkować, mianowicie finansowanie działanie szpitali klinicznych. Od lat mówi się, że dotacja celowa na dydaktykę kliniczną, która przekazywana jest przez Ministerstwo Zdrowia z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, jest zbyt niska. Uczelnie medyczne dotowane są tylko nieco wyższą kwotą co niemedyczne, z pominięciem oczywistego faktu, że kształcenie lekarzy jest najdroższe. To też kwestia gotowości dydaktycznej - opłacenie etatów dla specjalistów, którzy nie tylko leczą, ale uczą. Projekt ustawy o szpitalach klinicznych miał określić w sposób obiektywny poziom tej dotacji i stworzyć warunki zależności między szpitalem a uczelnią, rozwiązać problemy podwójnego zatrudnienia lekarzy akademickich, opisać relacje między szpitalem a otoczeniem konkurencyjnym oraz zagwarantować uczelniom (podatnikom) brak zagrożenia utraty kontroli właścicielskiej nad szpitalem w formie spółki. Tematów czekających na regulacje jest w tej sferze bardzo wiele.

Dlaczego ustawy o szpitalach klinicznych nie udało się wprowadzić?

Zabrakło odpowiedniego klimatu politycznego. Jestem jednak przekonany, że taka ustawa jest konieczna i w pewnym momencie rzeczywistość zmusi ustawodawcę do jej wprowadzenia.

Rozmawiała Karolina Kowalska

W 2013 r. jako wiceminister zdrowia przygotowywał pan ustawę o szpitalach klinicznych.

Dr n. med. Krzysztof Chlebus, były wiceminister zdrowia, adiunkt w I Katedrze i Klinice Kardiologii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego:

Pozostało 94% artykułu
Ochrona zdrowia
Obturacyjny bezdech senny – choroba niedoceniana
Ochrona zdrowia
Ćwiek-Świdecka: Kobiety kupują pigułki „dzień po” jak wtedy, gdy nie było recept
Ochrona zdrowia
Gdańskie centrum sportu zamknięte do odwołania. Znaleziono groźną bakterię
Ochrona zdrowia
Rewolucja w kodeksie etyki lekarskiej? Wykreślone ma być jedno ważne zdanie
Ochrona zdrowia
Izabela Leszczyna: WOŚP nie ma nic wspólnego z wydolnością systemu ochrony zdrowia