Zaledwie kilka miesięcy temu Toshiba, wspierająca konkurencyjny format płyt HD-DVD wywiesiła białą flagę i uznała przewagę formatu Blu-ray Disc promowanego przez Sony. Teraz sprzedaż odtwarzaczy i płyt wreszcie ruszy – obiecywali producenci. Wcześniej kupujących miała zniechęcać wojna formatów – nikt przecież nie chce zainwestować w drogie elektroniczne urządzenie tylko po to, by chwilę później dowiedzieć się, że producent poddał się i zamierza się wycofać ze wspieranego dotąd standardu.
Ale nawet bez konkurencji Blu-ray Disc nadal ma kłopoty z przekonaniem do siebie klientów. Według danych firmy badającej rynek NPD Group, tuż po zakończeniu „wojny formatów” sprzedaż odtwarzaczy... spadła i to 4o 0 proc. W marcu wzrosła zaledwie o 2 proc.
Według Michaela Gartenberga, analityka rynku elektroniki użytkowej w firmie Jupiter, nowy format powinien już teraz cieszyć się większym powodzeniem. – Producenci wspierający Blu-ray jak dotąd nie zdołali przekonać zwykłych użytkowników – mówi Gartenberg. – Przez tę całą wojnę, konsumenci stracili zainteresowanie nowymi formatami płyt.
I wcale nie wygląda na to, aby w najbliższym czasie sytuacja miała się zmienić. Najnowsze analizy wykonane przez firmę Harris wskazują, że tylko 9 proc. klientów sklepów elektronicznych rozważa zakup odtwarzacza płyt nowej generacji. – Myślę, że ludzie są teraz bardzo wrażliwi na ceny – tłumaczy to Joan Barten Kline z Harris. Wystarczy zajrzeć do sklepów, aby zrozumieć, na czym polega problem. W Polsce najtańszy odtwarzacz DVD to wydatek nieznacznie przekraczający 100 złotych. Proste odtwarzacze Blu-ray Disc są dziesięciokrotnie droższe. Droższe są również same płyty z materiałem nagranym w wysokiej rozdzielczości.
Pozycji Blu-ray broni Dorinda Marticorena, wiceprezes Warner Home Video. – Dostępne obecnie odtwarzacze są tańsze niż odtwarzacze DVD w porównywalnym okresie po wprowadzeniu na rynek – przekonuje Marticorena.