Najwięcej bogatych żyje w Ameryce Północnej. Najbogatszym miastem jest Londyn, najdroższym – Monako, najszybciej bogaci się Moskwa. Polska ziemia jest w trójce tych, co zdrożały najbardziej – wynika z raportu o bogactwie świata amerykańskiego Citi Private Bank (część Citigroup) i brytyjskiej agencji Knight Frank.
– W tych niespokojnych czasach bogacze chcą inwestować w rzeczy namacalne i przejrzyste. Dlatego ponad 55 proc. planuje zwiększyć zakupy luksusowych nieruchomości w najbliższych dwóch latach – tłumaczy Liam Bayley z Knight Frank.
Za bogatych (tzw. HNWIs – High Net Worth Individuals) raport uznaje osoby, które mogą zainwestować w nieruchomości co najmniej milion dolarów. Na świecie jest ich ok. 10 mln. Najwięcej z nich – 37 proc. – mieszka w Ameryce Północnej (tylko w USA – 3,1 mln), 28 proc. w Europie, 25 proc. w Azji i krajach Pacyfiku, 7 proc. w Ameryce Płd. i na Karaibach. Najbiedniejsza jest Afryka (3 proc.).
Najsilniej trzyma się rynek luksusowych nieruchomości. Aż 75 proc. z nich zmieniło ceny, ale na wyższe. Najwięcej na wartości straciły rezydencje Hongkongu (25 proc.), Londynu (17 proc.) i Singapuru (15 proc.). Ceny wzrosły najbardziej w Bangkoku (o 23 proc.), Dżakarcie (18 proc.) i Moskwie (13 proc.).
Najdroższym do mieszkania miastem świata jest jednak Monako (w 2007 r. przodował Londyn), gdzie za metr kwadratowy luksusowej rezydencji trzeba było zapłacić 50 tys. euro (dane za IV kw). W Londynie – 28 tys. euro, w Nowym Jorku (tylko Manhattan) 16,5 tys. euro, a w Moskwie niewiele mniej – 16,2 tys. euro.