Deweloperzy kuszą rabatami, klienci wracają do biur sprzedaży mieszkań
– Od maja do listopada Rada Polityki Pieniężnej pięciokrotnie zdecydowała o redukcji stóp procentowych. Pierwsze trzy wyraźnie przełożyły się na sprzedaż. Tego efektu nie widzieliśmy już po obniżce z początku października, choć wyniki i tak były lepsze niż w pierwszej połowie roku. Nic więc dziwnego, że oczekiwania wobec listopadowej decyzji były znacznie bardziej stonowane. Okazało się jednak, że to szeroko zakrojone akcje rabatowe okazały się impulsem, który przyciągnął kupujących – mówi Katarzyna Kuniewicz, dyrektorka badań rynku w Otodomu.
Po jedenastu miesiącach 2025 r. liczba sprzedanych przez deweloperów mieszkań na siedmiu największych rynkach przekroczyła 36 tys. To więcej niż w całym 2024 r.
– Już dziś wiadomo, że IV kwartał będzie zdecydowanie najmocniejszym okresem pod względem sprzedaży w całym 2025 r. Liczba lokali sprzedanych w październiku i listopadzie jest już wyższa niż w całym I kwartale i II kwartale, a do wyrównania rezultatu z III kwartału brakuje jedynie 1,8 tys. mieszkań. Warto też zwrócić uwagę na czynniki, które mogą dodatkowo zachęcać kupujących do decyzji jeszcze przed końcem roku. Analiza średnich cen mieszkań na poszczególnych rynkach pokazuje, że ceny nie spadają, a to oznacza, że dalsze czekanie na lepszą „okazję” może okazać się nieskuteczne – mówi Kuniewicz. Końcówka roku budżetowego dodatkowo sprzyja nasileniu akcji promocyjnych i rabatowych.
Deweloperzy wyhamowali z inwestycjami mieszkaniowymi
– Wyniki sprzedaży mieszkań z ostatnich trzech miesięcy dają firmom deweloperskim powody do optymizmu, jednak po stronie podaży widać więcej niepewności, czego najlepszym odzwierciedleniem jest liczba nowych mieszkań wprowadzonych do oferty w analizowanym okresie – wskazuje Kuniewicz. Sierpień, wrzesień i październik przyniosły wyraźne schłodzenie inwestycyjne, z lekkim odbiciem w listopadzie. Na koniec miesiąca w ofercie było 61,3 tys. lokali.
Jak zaznacza ekspertka, w listopadzie we wszystkich siedmiu miastach czas wyprzedaży oferty ponownie się skrócił. – W rezultacie równowaga między popytem a podażą występuje obecnie w Poznaniu, Wrocławiu i Trójmieście. W Warszawie już od dwóch miesięcy obserwujemy typowy rynek sprzedającego, z ofertą niewystarczającą wobec zgłaszanego popytu – podkreśla Kuniewicz.