Przedstawicieli nadzoru finansowego niepokoi fakt, że banki wracają do kredytów mieszkaniowych w walutach obcych. Straszą wręcz, że jeśli będą za bardzo agresywne w tej sprawie, to nadzór wprowadzi restrykcje – nawet zakaz udzielania kredytów w walutach.
– Gdyby dotyczyło to kredytów konsumenckich udzielonych na okres od roku do trzech lat, to w pełni zgodziłbym się z tezą, że pożyczanie w walucie nie jest dobrym pomysłem – mówi „Rz” Mariusz Grendowicz, prezes BRE.
Tymczasem mBank i MultiBank (ramię detaliczne BRE) udzielają kredytów hipotecznych w walutach nawet na ponad 100 proc. wartości nieruchomości. – Jeżeli mówimy o kredycie udzielanym na 30 lat, to musimy wziąć pod uwagę, że Polska znajdzie się w strefie euro i stanie się to wcześniej niż za 15 czy 30 lat – dodaje szef BRE. Jego zdaniem w sytuacji gdy klient posiada wysoką zdolność kredytową i jest świadomy podejmowanego ryzyka, a różnica w oprocentowaniu kredytów w złotych i euro czy franku szwajcarskim jest duża, nie może dziwić fakt, że sporo osób decyduje się na kredyt w walucie obcej.
Wielu bankowców uważa, że najnowsze zalecenie KNF, czyli rekomendacja T, zabrania udzielania kredytów hipotecznych na ponad 100 proc. wartości nieruchomości. BRE nie zgadza się z tą opinią i nie zamierza wycofać z oferty tego typu kredytów. – Opinie prawników wskazują, że rekomendacja T nie zabrania udzielania kredytów na ponad 100 proc. wartości zabezpieczenia. Raty kredytu spłacane są z wynagrodzenia klienta i nie ma to związku z wartością kredytowanej nieruchomości. Nadmierna koncentracja na wartości zabezpieczenia niekoniecznie musi mieć znaczenie dla bezpieczeństwa udzielania kredytu – wyjaśnia prezes BRE.
Na kredyty walutowe bank otrzymywał finansowanie od spółki matki, czyli Commerzbanku. I to się nie zmieni. – Nie chcemy dopuścić do sytuacji, w której pożyczalibyśmy w euro czy frankach szwajcarskich pod depozyty w złotych. Wciąż mamy wsparcie Commerzbanku, które wyraża się choćby w ostatnich decyzjach o przedłużeniu umów, na mocy których pożyczamy franki szwajcarskie – tłumaczy Grendowicz.