Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie (sygnatura akt sygn. VII SA/Wa 1845/12)
, związany wcześniejszym wyrokiem Naczelnego Sądu Administracyjnego, uchylił decyzje mazowieckiego konserwatora zabytków oraz ministra kultury i dziedzictwa narodowego.
Uznał wpis za zbyt pochopny i zalecił powołanie ekspertów, których domagała się spółka z o.o. Konstancin Real Estate Management, właściciel nieruchomości. Spółka ma prawo chronić swoje interesy związane z prawem własności – orzekł sąd. W mocy pozostają natomiast decyzje o objęciu ochroną samej bezprawnie zburzonej zabytkowej willi Julisin oraz nakaz przywrócenia jej do poprzedniego stanu.
Przedwojenną rezydencję potajemnie rozebrała we wrześniu 2008 r. wymieniona spółka deweloperska pod pozorem przebudowy i dostosowania budynku do potrzeb leczniczo-uzdrowiskowych. Rozbiórkę, dokonaną bez pozwolenia, uzasadniała groźbą zawalenia się budynku, który według opinii ekspertów był w dobrym stanie. Przegrała jednak w obu instancjach sądów administracyjnych i musi zrekonstruować budynek.
Inaczej potoczyła się historia uznania za zabytki bramy wjazdowej i kordegardy, pozostałych po zburzeniu willi. Oba obiekty zostały w 2009 r. wpisane do rejestru zabytków woj. mazowieckiego. Wojewódzki konserwator zabytków uznał je za element założenia rezydencjonalnego z lat 30. XX w. Do rejestru został wpisany także grunt w obrysie murów zewnętrznych obu obiektów.