Uznanie za zabytki pozostałości willi Julisin było zbyt pochopne

Nie ostał się w sądzie wpis do rejestru zabytków bramy wjazdowej i kordegardy, pozostałych po głośnym zburzeniu willi Julisin w Konstancinie

Publikacja: 26.10.2012 08:34

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie (sygnatura akt sygn. VII SA/Wa 1845/12)

, związany wcześniejszym wyrokiem Naczelnego Sądu Administracyjnego, uchylił decyzje mazowieckiego konserwatora zabytków oraz ministra kultury i dziedzictwa narodowego.

Uznał wpis za zbyt pochopny i zalecił powołanie ekspertów, których domagała się spółka z o.o. Konstancin Real Estate Management, właściciel nieruchomości. Spółka ma prawo chronić swoje interesy związane z prawem własności – orzekł sąd. W mocy pozostają natomiast decyzje o objęciu ochroną samej  bezprawnie zburzonej  zabytkowej willi Julisin oraz nakaz przywrócenia jej do poprzedniego stanu.

Przedwojenną rezydencję potajemnie rozebrała we wrześniu 2008 r. wymieniona spółka deweloperska pod pozorem przebudowy i dostosowania budynku do potrzeb leczniczo-uzdrowiskowych. Rozbiórkę, dokonaną bez pozwolenia,  uzasadniała groźbą zawalenia się budynku, który według opinii ekspertów był w dobrym stanie. Przegrała jednak w obu instancjach sądów administracyjnych i musi zrekonstruować budynek.

Inaczej potoczyła się historia uznania za zabytki  bramy wjazdowej i kordegardy, pozostałych po zburzeniu willi. Oba obiekty zostały w 2009 r. wpisane do rejestru zabytków woj. mazowieckiego. Wojewódzki konserwator zabytków uznał je za element założenia rezydencjonalnego z lat 30. XX w. Do rejestru został wpisany także grunt w obrysie murów zewnętrznych obu obiektów.

Spółka zaskarżyła decyzję do WSA w Warszawie, gdyż jej zdaniem żaden z tych obiektów nie jest zabytkiem. W pierwszej instancji jednak przegrała. WSA w Warszawie stwierdził m.in., że organy ochrony konserwatorskiej nie muszą w każdej sprawie powoływać opinii ekspertów, jeżeli mogą dokonać samodzielnej oceny. W tej sprawie nie uznały za konieczne sięgać do  ekspertów, gdyż materiały, którymi dysponowały, pozwoliły na samodzielną ocenę wartości zabytkowych.

NSA doszedł do innego wniosku. Uwzględniając skargę kasacyjną spółki, stwierdził, że o wpisaniu do rejestru zabytków nie można było zadecydować z pominięciem żądania spółki, aby dopuścić dowód z opinii niezależnego rzeczoznawcy. Organy orzekające mają oczywiście  wiedzę o ochronie dóbr kultury i zabytków, ale nie można uznać, że właściciel nieruchomości jest całkowicie pozbawiony prawa do dopuszczenia dowodu z opinii eksperckiej – orzekł NSA, uchylając wyrok sądu I instancji.

Wczoraj, rozpatrując ponownie sprawę, WSA uchylił decyzje o wpisaniu kordegardy i bramy wjazdowej do rejestru zabytków. Uzasadniając wyrok (na razie nieprawomocny), sędzia Renata Nawrot powiedziała, że powołani eksperci powinni się wypowiedzieć, czy rzeczywiście pozostałości po willi Julisin stanowią wartości, które należy zakwalifikować jako zabytek.

sygnatura akt sygn. VII SA/Wa 1845/12

Matura i egzamin ósmoklasisty
Egzamin 8-klasisty: język polski. Odpowiedzi eksperta WSiP
Matura i egzamin ósmoklasisty
Egzamin 8-klasisty: matematyka. Rozwiązania eksperta WSiP
Internet i prawo autorskie
Bruksela pozwała Polskę do TSUE. Jest szybka reakcja rządu Donalda Tuska
Prawo w Polsce
Jak zmienić miejsce głosowania w wyborach prezydenckich 2025?
Dobra osobiste
Karol Nawrocki pozwany za książkę, którą napisał jako Tadeusz Batyr