Gospodarstwo na Ziemiach Odzyskanych mogło być w każdej chwili nadane innej osobie

Gospodarstwo na Ziemiach Odzyskanych mogło być w każdej chwili nadane innej osobie.

Publikacja: 03.11.2014 08:37

Gospodarstwo na Ziemiach Odzyskanych mogło być w każdej chwili nadane innej osobie

Foto: www.sxc.hu

Jednym z takich przypadków jest sprawa Barbary Gajewskiej.

Nadanie jej matce, repatriantce zza Buga, gospodarstwa na Ziemiach Odzyskanych przekreśliło szanse na rekompensatę za pozostawioną gospodarkę pod Lwowem. Nie miała znaczenia okoliczność, że w rzeczywistości gospodarstwo zostało przejęte przez Skarb Państwa i przekazane innemu osadnikowi. Barbara Gajewska domaga się unieważnienia tego aktu nadania.

Dekrety dla osadników

Wielka fala migracyjna z Kresów Wschodnich zaniosła Annę B. do wsi Dominowo w powiecie Środa Śląska.

– Matka i brat wrócili z Syberii, ojciec dotarł za rok z armii Andersa. Trzy lata później ja przyszłam na świat – opowiada Gajewska.

Aktem nadania z 1947 r. na podstawie dekretu z 1946 r. o ustroju rolnym i osadnictwie na obszarze Ziem Odzyskanych przydzielono Annie B. czterohektarowe gospodarstwo rolne z domem mieszkalnym i zabudowaniami gospodarczymi. Jego właścicielką stała się jednak dopiero na mocy dekretu z 1951 r. o ochronie i uregulowaniu własności osadniczych gospodarstw chłopskich. Ta własność nigdy nie została potwierdzona w księdze wieczystej, bo na podstawie kolejnego dekretu, z 1955 r., uwłaszczeniu i uregulowaniu innych spraw związanych z reformą rolną i osadnictwem rolnym, gospodarstwo Anny B. przeszło, jako opuszczone, bez odszkodowania, na własność państwa i zostało nadane Karolowi K.

– Były to powszechne sytuacje – ocenia Andrzej Korzeniowski, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kresowian Wierzycieli Skarbu Państwa. – Ci, którym nadano gospodarstwo, byli przekonani, że mają je na własność, tak jak na Kresach, bo innej procedury nie było. Te nadania nie miały jednak żadnego oparcia w prawie. W żaden sposób nie dawały własności uregulowanej w księdze wieczystej. W każdej chwili to samo gospodarstwo czy mieszkanie mogło zostać nadane innej osobie. W tych czasach opór się nie opłacał, można go było przypłacić nawet życiem. Mści się to do dziś, bo nie został uregulowany w księgach wieczystych stan prawny wielu nieruchomości.

Dziwne przypadki

W 2012 r. Barbara Gajewska zwróciła się o unieważnienie aktu nadania gospodarstwa rolnego Karolowi K. Przyznanie mu własności gospodarstwa nadanego mojej matce należy uznać za rażąco sprzeczne z prawem, a decyzję za nieważną – argumentowała.

Samorządowe Kolegium Odwoławcze we Wrocławiu stwierdziło jednak, że skoro na mocy dekretu z 1955 r. o uwłaszczeniu i uregulowaniu innych spraw związanych z reformą rolną i osadnictwem rolnym gospodarstwo przeszło z mocy prawa, bez odszkodowania, na własność państwa, organy państwa mogły je nadać nowemu osadnikowi.

Oddalając skargę Barbary Gajewskiej, Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu zaakceptował to stanowisko. Córka repatriantki złożyła skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Jej zdaniem postępowanie nie wykazało, że Anna M. opuściła gospodarstwo jeszcze przed wejściem w życie dekretu z 1955 r. Nie można go więc było uznać za opuszczone i przekazać innemu osadnikowi.

– Dziwne rzeczy działy się w tamtych czasach z prawem – mówił w NSA adw. Jerzy Ziela, pełnomocnik skarżącej. – W akcie nadania gospodarstwa Karolowi K. zastosowano art. 5 ust. 1 dekretu z 1951 r. mimo braku dowodów, że objął gospodarstwo przed wejściem w życie tego aktu. Kwestionowany akt nadania nosi datę 4 listopada 1968 r., podczas gdy wniosek o wpis do księgi wieczystej powołuje się na orzeczenie z 1963 r. o wykonaniu aktu nadania wydane przez Powiatową Komisję Ziemską w 1962 r.

NSA (sygn. akt II OSK 873/13) również zauważył te sprzeczności i uchylił zarówno wyrok WSA, jak i orzeczenie SKO. Zdaniem NSA są to bardzo istotne sprawy, które należy wyjaśnić.

Ze względu na stan faktyczny i prawny tej odległej w czasie sprawy może to być trudne.

Jednym z takich przypadków jest sprawa Barbary Gajewskiej.

Nadanie jej matce, repatriantce zza Buga, gospodarstwa na Ziemiach Odzyskanych przekreśliło szanse na rekompensatę za pozostawioną gospodarkę pod Lwowem. Nie miała znaczenia okoliczność, że w rzeczywistości gospodarstwo zostało przejęte przez Skarb Państwa i przekazane innemu osadnikowi. Barbara Gajewska domaga się unieważnienia tego aktu nadania.

Pozostało 90% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów