Z pytaniem prawnym wystąpił Sąd Okręgowy w Olsztynie.
W sporze szło o zapłatę za prace budowlane wykonane przez podwykonawcę w leśniczówce, a konkretnie o instalację elektryczną. Firma, która ją wykonała, wystawiła inwestorowi (tj. nadleśnictwu) fakturę na 29 tys. zł.
Okazało się jednak, że wykonawca nie zawiadomił oficjalnie inwestora o powierzeniu tej instalacji podwykonawcy. Inwestor nie chciał więc zapłacić. Podwykonawca wystąpił do sądu rejonowego, a ten zasądził na jego rzecz wynagrodzenie, ale w innej kwocie.
Powołał się przy tym na orzecznictwo, z którego wynikało, że inwestor może się zgodzić na zawarcie umowy przez wykonawcę z podwykonawcą w sposób dorozumiany, np. poprzez tolerowanie jego obecności na placu budowy, dokonywanie wpisów w jego dzienniku budowy. W tego typu przypadkach nie trzeba więc przedstawiać inwestorowi umowy z podwykonawcą. Nie musi on też znać całej treści wspomnianej umowy.
Zdaniem SR w tej konkretnie sprawie nie miało też znaczenia, że wykonawca ustalił podwykonawcy inną kwotę wynagrodzenia, aniżeli wynikało to z umowy łączącej go z inwestorem. Prawo do tego daje bowiem zasada swobody umów wynikająca z kodeksu cywilnego.