SN uwzględnił skargę nadzwyczajną RPO, kwestionującego żądanie firmy energetycznej. Ta o zaległe opłaty pozwała nie tylko lokatorkę mieszkania będącą stroną umowy o dostawę prądu, ale też jej partnera zajmującego z nią mieszkanie.
Protokół rozprawy z 2016 r., po której Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Północ wydał wyrok zasądzający solidarnie od obojga pozwanych zapłatę kilkunastu tysięcy złotych z odsetkami, wskazuje, że pozwani nie stawili się na rozprawę mimo należytego zawiadomienia o terminie, nie złożyli wyjaśnień i nie żądali rozprawy pod ich nieobecność. Sąd wydał więc wyrok zaoczny. Mężczyzna nie wniósł odwołania, czyli sprzeciwu od wyroku, a kobieta złożyła go po terminie.
Spółka-dostawca prądu uzyskała więc klauzulę wykonalności i wszczęła egzekucję ze świadczenia rentowego mężczyzny, który część dochodów musiał przeznaczać na leki.
Wyrok w części dotyczącej mężczyzny zaskarżył skargą nadzwyczajną rzecznik praw obywatelskich, wnosząc o oddalenie powództwa. Zarzucił rażące naruszenie prawa cywilnego przez przyjęcie, że pozwany stał się stroną umowy sprzedaży energii elektrycznej ze względu na zajmowanie wraz z pozwaną partnerką lokalu, do którego spółka dostarczała prąd, oraz wystawianie faktur na nazwisko pozwanej. Uzasadnienie pozwu zawierało kilka zdań, a trudno uznać, że każda osoba przez zamieszkanie w lokalu w sposób dorozumiany zawiera umowę na dostawę energii elektrycznej na bliżej nieznanych warunkach bądź że stroną takiej umowy staje się każdy rzeczywisty odbiorca energii.
Rzecznik zarzucił SR rażące naruszenie prawa procesowego przez przyjęcie, że są podstawy do wydania wyroku zaocznego, mimo że w sprawie były uzasadnione wątpliwości, czy żądanie pozwu jest zasadne, i podstawy do odstąpienia nie tylko od przeprowadzenia postępowania dowodowego, ale także od oceny zasadności żądania pozwu.