Juliane Kokott, Rzecznik Generalna TSUE wydała opinię, w której uważa, że na skutek ugody pomiędzy Polską a Czechami w sprawie kopalni Turów, środki tymczasowe w ramach których UE naliczała 500 tys. euro dziennie wygasają z mocą wsteczną. W związku z tym Komisja Europejska niesłusznie potrąciła w sumie 68,5 mln euro z przypadających Polsce środków unijnych. Czy zgadza się pan z kierunkiem rozstrzygnięcia, jaki Rzecznik zasugerowała Trybunałowi Sprawiedliwości UE?
To jest bardzo interesujący pogląd nie tylko dlatego, że kontrastuje z orzeczeniem sądu UE, który wydał wyrok w I instancji w sprawie kwestionowanych przez Polskę kar tymczasowych. Sąd UE uznał, że ich potrącenie było zasadne, ponieważ dopiero po zawarciu ugody pomiędzy krajami będącymi w sporze dochodzi do wyłączenia stosowania środków tymczasowych. Natomiast do tamtego momentu stosowanie tych środków było uprawnione w celu przymuszenia Polski do wstrzymania wydobycia w kopalni Turów. Obowiązek ten wynikał z postanowienia – wydanego jednoosobowo przez wiceprezes TSUE Rosario Silvę de Lapuertę.
Opinia Rzecznik Generalnej jest bardzo mocna, ale w moim przekonaniu uprawniona. Słusznie zauważa ona, że zawarcie ugody pomiędzy Republiką Czeską a Rzeczpospolitą prowadziło do zrzeczenia się wzajemnych roszczeń. To jest kluczowe.
Czytaj więcej
Komisja Europejska niesłusznie potrąciła Polsce ok. 68 mln euro za niewstrzymanie wydobycia w Tur...
Przypomnijmy, że na skutek tego porozumienia Polska zobowiązała się zapłacić Republice Czeskiej 45 mln euro oraz wybudować zaporę mającą na celu ochronę wód gruntowych, od czego zaczął się spór. Czesi podnosili, że przedłużenie koncesji na dalszą działalność kopalni w efekcie spowoduje obniżenie się poziomu wód gruntowych po ich stronie granicy.