Gratulujemy wyboru na prezydenta Konfederacji Lewiatan. Po Henryce Bochniarz i Macieju Wituckim to chyba duże wyzwanie. Jakie zmiany w działaniach Lewiatana pan planuje?
Dziękuję, to rzeczywiście wyzwanie. Konfederacja Lewiatan nie potrzebuje rewolucyjnych zmian. W ciągu 26 lat istnienia zbudowaliśmy silną organizację, silny i profesjonalny głos biznesu, a teraz trzeba kontynuować już rozpoczęte sprawy. Ale oczywiście są pewne działania, które mają charakter priorytetowy, które są istotne także dla mnie jako dla przedsiębiorcy. Od dwudziestu paru lat jestem przedsiębiorcą, zarządzam swoimi inwestycjami. I w związku z tym jestem zanurzony w działalności biznesowej, dostrzegam bolączki, które dotykają przedsiębiorców.
Trzy priorytety pańskich działań?
Pierwszym priorytetem jest szeroko rozumiana deregulacja. Postrzegam ją nie jako coś bardzo efektownego, co trwa dwa miesiące i budzi duże zainteresowanie, lecz jako proces ciągły. Czasem może nie tak atrakcyjny czy interesujący, ale taki, który doprowadza do konkretnych istotnych zmian. Zmian, które są realizowane w oparciu o trwałe struktury zanurzone w istniejących instytucjach. Deregulacja to walka z absurdami legislacyjnymi. Z przeregulowaniem polskiej gospodarki. Ale też europejskiej, bo zdarzają się propozycje, które ewidentnie nie są wystarczająco konsultowane z biznesem, czasem sprawiające wrażenie nie do końca przemyślanych, również rozwiązań przychodzących z Unii Europejskiej. Jesteśmy i chcemy być nadal trwałym elementem procesu deregulacji w Polsce. Lewiatan zawsze dawał silny głos ekspercki, mamy duży wpływ na to, jak prawo jest stanowione. I myślę, że dzięki dobrej współpracy z administracją rządową uratowaliśmy wielu przedsiębiorców przed niekoniecznie dobrymi pomysłami.
Czytaj więcej
Rafał Dutkiewicz, były prezydent Wrocławia, złożył rezygnację z funkcji prezesa organizacji przed...
O deregulacji w Polsce mówi się od 20 lat, a może i dłużej, ale niewiele z tego wychodziło. Wierzy pan, że teraz się uda?
Już się udaje. Trochę przypadkowe wywołanie do tablicy Rafała Brzoski i zaproponowanie mu przez premiera, by jako osoba z wewnątrz, przedsiębiorca, wskazał przepisy, które blokują prowadzenie biznesu w Polsce, okazało się świetnym ruchem. Rafał Brzoska doprosił do zespołu deregulacyjnego praktyków, fachowców, znawców prawa. W tych pracach uczestniczą oczywiście także eksperci Konfederacji Lewiatan. I jeśli się popatrzy na dotychczasowy dorobek zespołu ds. deregulacji, na statystyki, to wygląda to naprawdę nieźle. Rząd rozpatrzył już 350 postulatów jego zespołu, z czego 208 zostało skierowanych do realizacji. Proces legislacyjny nabiera rozpędu i mamy już pierwsze uchwalone ustawy. Oczywiście różna jest waga tych zmian, ale wszystkie usuwają jakieś bariery, absurdy, albo po prostu ułatwiają życie przedsiębiorcom i zwykłym obywatelom.
Idźmy dalej. Drugi priorytet?
Wzmocnienie dialogu społecznego, a co za tym idzie, także pozycji i znaczenia Rady Dialogu Społecznego. Polska jest w takim okresie rozwoju gospodarczego, że pewne nasze przewagi konkurencyjne zaczynają tracić na znaczeniu. Nie jesteśmy już krajem z tanią siłą roboczą. Owszem, ciągle mamy ten atut, że nasze społeczeństwo jest młodsze niż w wielu innych krajach, mamy dobrze przygotowanych pracowników, ale to już nie jest tak duża przewaga jak 20 czy 30 lat temu. Zwłaszcza jeśli mówimy o kosztach pracy i dostępności pracowników. Musimy więc wspólnie z rządem i związkami zawodowymi szukać rozwiązań, które pozwolą nam budować przedsiębiorczość, wzmacniając konkurencyjność gospodarki i zachowując jakość miejsc pracy. Dlatego chcemy namawiać rząd, robimy to już zresztą od jakiegoś czasu, do wyznaczenia osoby, która koordynowałaby politykę gospodarczą państwa. Najlepiej, żeby był to wicepremier ds. gospodarczych. Uważamy też, że premier powinien powołać radę gospodarczą. W jej skład powinni wejść ludzie biznesu, tak żeby premier miał informacje z pierwszej ręki o tym, co dzieje się w gospodarce. Do tego uznani teoretycy ekonomii. To byłoby forum do dyskusji o różnych kwestiach dotyczących zamierzeń gospodarczych.