[b]Ten rok zapowiada się dla Ganta jako bardzo pracowity. Spółka zamierza wprowadzić do sprzedaży 1,5 tys. mieszkań, wejść na rynek warszawski,sprzedać blisko 1 tys. lokali.To dość ambitny plan.[/b]
Określenie „ambitny” może sugerować, że jest to plan trudny do wykonania. Dla nas jest on jak najbardziej realny. Liczby mogą robić wrażenie, jednak nasz plan na 2010 r. i kolejne lata to tak naprawdę kontynuacja strategii rynkowej, na jaką postawiliśmy w 2008 r. Zdecydowaliśmy, że [link=http://www.parkiet.com]Gant[/link] powinien stać się firmą ogólnopolską, by dotrzeć do jak najszerszego grona klientów. Już dziś jesteśmy jednym z największych mieszkaniowych deweloperów w kraju, chcemy być najlepiej geograficznie zdywersyfikowanym graczem na polskim rynku i powalczyć o pozycję lidera sprzedaży. Stawiamy na budowę mieszkań mniejszych, popularnych – najbardziej pożądanych w trudniejszych czasach, w których teraz żyjemy. Prognozowany wzrost sprzedaży (w 2009 r. spółka sprzedała 531 lokali netto, czyli uwzględniając rezygnacje) wiąże się m.in. z wejściem na warszawski rynek i odbudową oferty na rodzimym, wrocławskim rynku. Zakładamy, że sprzedaż 1 tys. lokali rocznie to plan minimum,w kolejnych latach powinniśmy legitymować się jeszcze lepszymi wynikami.
[b] Jakie są pana oczekiwania co do popytu i cen mieszkań?[/b]
Jesteśmy umiarkowanymi optymistami. Od kilku miesięcy obserwujemy wzrost zainteresowania mieszkaniami i spodziewam się, że to zjawisko będzie narastać. Nie oczekujemy jednak, by w najbliższych latach popyt znalazł się na poziomie sprzed kryzysu, bo choć potrzeby mieszkaniowe Polaków są wciąż niezaspokojone, to możliwości zakupu, ze względu na wciąż ograniczoną akcję kredytową, są mniejsze. Zarząd spodziewa się, że w 2010 r. na rynku będzie brakować mniejszych, najbardziej popularnych mieszkań, ponieważ wielu konkurentów nie będzie mieć pieniędzy, by uruchomić nowe inwestycje. Przełoży się to na pewien wzrost cen.
[b]W najbliższym czasie Gant zamierza ruszyć z kilkoma inwestycjami komercyjnymi. Czy docelowo zostaną one sprzedane?[/b]