Gminy będą mogły kupić mieszkania zakładowe

Prywatni właściciele, którzy kupili przed laty całe osiedla za marne grosze, podnoszą teraz czynsze i lokatorom grożą eksmisje. Problem chce rozwiązać Ministerstwo Infrastruktury

Aktualizacja: 09.06.2008 11:00 Publikacja: 09.06.2008 09:00

Mieszkania zakładowe przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie

Mieszkania zakładowe przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Ministerstwo pracuje nad przepisami, które mają pomóc mieszkańcom setek osiedli. W latach 90. ubiegłego wieku prywatyzowane i upadające przedsiębiorstwa państwowe sprzedawały je razem z lokatorami osobom prywatnym i prawnym. Robiły to po bardzo niskich cenach i nie proponowały najemcom ich wykupu. Huta Zabrze sprzedała w ten sposób 1700 mieszkań, w tym zabytkowe osiedla (metr kwadratowy kosztował od 50 do 120 zł). Podobnie pozbywały się lokali Pafawag z Wrocławia, dawna Huta im. Lenina w Krakowie, Fabryka Zmechanizowanych Obudów Ściennych Fazos w Tarnowskich Górach.

– Chcemy zachęcić gminy do wykupu tych budynków – wyjaśnił Piotr Styczeń, wiceminister infrastruktury. Pomoże im w tym państwo, dopłacając do kredytu. Ale nic za darmo. Lokatorzy musieliby brać udział w spłacaniu rat kredytowych. Gdyby zaś chcieli wykupić lokal, musieliby spłacić kredyt w całości.

Kredytów mają udzielać banki komercyjne, które podpiszą umowę z Bankiem Gospodarstwa Krajowego, a dopłaty będą pochodzić z Krajowego Funduszu Mieszkaniowego. Wysokość wsparcia nie jest jeszcze znana.

Zabrze jest pierwszym miastem, które samo chce rozwiązać problem. – W najbliższym czasie spółka komunalna Towarzystwo Budownictwa Społecznego odkupi od jednego z prywatnych właścicieli 970 lokali – mówi Krzysztof Lewandowski, jego wiceprezydent. Środki mają pochodzić z emisji obligacji TBS. Miasto udzieli poręczenia, a przez kolejne dziesięć lat będzie dokapitalizowywać TBS.

Miasto planuje następnie przeprowadzić rewitalizację osiedla. Ma ono wartość historyczną i stanie się wizytówką Zabrza.

Z takiego obrotu sprawy cieszy się Elżbieta Adach, przewodnicząca Komitetu Obrony Wszystkich Mieszkań Huty Zabrze. – Wciąż jednak wiele mieszkań – dodaje – pozostaje w rękach prywatnych.

200 tysięcy - tyle mniej więcej mieszkań zakładowych sprzedawanych przed laty za grosze znajduje się w prywatnych rękach (wg Ministerstwa Infrastruktury)

Nie mają tyle szczęścia mieszkańcy dawnego osiedla zakładów Fazos z Tarnowskich Gór. – Zwracaliśmy się do miasta, żeby wykupiło nasze domy. Niestety nie ma środków – mówi Irena Rolek z tego osiedla.

Przedsiębiorstwa mogły sprzedawać osiedla za grosze, bo pozwalały im obowiązujące wówczas przepisy (niektóre branże miały swoje uregulowania). Była wprawdzie ustawa (od 1994 r.,), na podstawie której firmy państwowe mogły za darmo przekazać bloki mieszkalne spółdzielniom mieszkaniowym lub gminom, ale nie wszystkie z niej korzystały.

Kres temu procederowi położyła dopiero ustawa z 15 grudnia 2000 r. o sprzedaży mieszkań przedsiębiorstw i spółek państwowych. Zakazała ona sprzedaży lokali, jeżeli przedsiębiorstwa lub spółki państwowe nie zaproponowały wcześniej ich zakupu mieszkańcom. Nie dotyczy ona jednak mieszkań już sprzedanych.

Prób pomocy lokatorom sprzedanych domów było już kilka. Większość kończyła się fiaskiem. Są wprawdzie przepisy, na podstawie których najemcy mogą korzystać z prawa pierwokupu zajmowanych mieszkań, ale dopiero gdy stwierdzi to w wyroku sąd. Z tej możliwości starało się skorzystać wielu lokatorów, ale nic z tego nie wyszło. Wśród nich było 100 mieszkańców osiedla z Tarnowskich Gór. Po dwóch latach batalii sądowych zrezygnowali.

To dobry pomysł. Gdyby takie lokale przejęły gminy, lokatorzy zyskaliby status najemców lokali komunalnych, a tym samym odzyskaliby zwykłe, ludzkie poczucie bezpieczeństwa. Do rzecznika stale trafiają skargi od lokatorów, których właściciele na różne sposoby starają się zmusić do wyprowadzenia się, a to poprzez podwyżki czynszów, a to odcinając wodę, rozbierając schody. Winę za całą tę sytuację ponosi ustawodawca, który pozwolił na dziką prywatyzację w latach 90. ubiegłego wieku. Już wówczas rzecznik alarmował, że trzeba zmienić przepisy, by zagwarantować lokatorom prawo pierwszeństwa w nabyciu lokali, które często sami budowali. W końcu ustawodawca to zrobił, ale zdecydowanie za późno i doszło już do sprzedaży wielu osiedli. Jedyne, co rzecznik może zrobić, to przypominać rządowi i parlamentowi o problemie i zwracać się o zmianę przepisów. Robimy to nieustająco ponad 15 lat.

Ministerstwo pracuje nad przepisami, które mają pomóc mieszkańcom setek osiedli. W latach 90. ubiegłego wieku prywatyzowane i upadające przedsiębiorstwa państwowe sprzedawały je razem z lokatorami osobom prywatnym i prawnym. Robiły to po bardzo niskich cenach i nie proponowały najemcom ich wykupu. Huta Zabrze sprzedała w ten sposób 1700 mieszkań, w tym zabytkowe osiedla (metr kwadratowy kosztował od 50 do 120 zł). Podobnie pozbywały się lokali Pafawag z Wrocławia, dawna Huta im. Lenina w Krakowie, Fabryka Zmechanizowanych Obudów Ściennych Fazos w Tarnowskich Górach.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura 2025: język polski. Odpowiedzi i arkusze CKE
Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura 2025: matematyka - poziom podstawowy. Odpowiedzi
Prawo dla Ciebie
Jest decyzja SN ws. wytycznych PKW. Czy wstrząśnie wyborami?
Zawody prawnicze
Egzaminy prawnicze 2025. Z tymi zagadnieniami zdający mieli największe problemy
Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura i egzamin ósmoklasisty 2025 z "Rzeczpospolitą" i WSiP
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku