Ministerstwo pracuje nad przepisami, które mają pomóc mieszkańcom setek osiedli. W latach 90. ubiegłego wieku prywatyzowane i upadające przedsiębiorstwa państwowe sprzedawały je razem z lokatorami osobom prywatnym i prawnym. Robiły to po bardzo niskich cenach i nie proponowały najemcom ich wykupu. Huta Zabrze sprzedała w ten sposób 1700 mieszkań, w tym zabytkowe osiedla (metr kwadratowy kosztował od 50 do 120 zł). Podobnie pozbywały się lokali Pafawag z Wrocławia, dawna Huta im. Lenina w Krakowie, Fabryka Zmechanizowanych Obudów Ściennych Fazos w Tarnowskich Górach.
– Chcemy zachęcić gminy do wykupu tych budynków – wyjaśnił Piotr Styczeń, wiceminister infrastruktury. Pomoże im w tym państwo, dopłacając do kredytu. Ale nic za darmo. Lokatorzy musieliby brać udział w spłacaniu rat kredytowych. Gdyby zaś chcieli wykupić lokal, musieliby spłacić kredyt w całości.
Kredytów mają udzielać banki komercyjne, które podpiszą umowę z Bankiem Gospodarstwa Krajowego, a dopłaty będą pochodzić z Krajowego Funduszu Mieszkaniowego. Wysokość wsparcia nie jest jeszcze znana.
Zabrze jest pierwszym miastem, które samo chce rozwiązać problem. – W najbliższym czasie spółka komunalna Towarzystwo Budownictwa Społecznego odkupi od jednego z prywatnych właścicieli 970 lokali – mówi Krzysztof Lewandowski, jego wiceprezydent. Środki mają pochodzić z emisji obligacji TBS. Miasto udzieli poręczenia, a przez kolejne dziesięć lat będzie dokapitalizowywać TBS.
Miasto planuje następnie przeprowadzić rewitalizację osiedla. Ma ono wartość historyczną i stanie się wizytówką Zabrza.