Rozmowa z Adamem Henclewskim, doradcą rynku nieruchomości Henclewski Nieruchomości.
– Już wkrótce możemy mieć do czynienia ze zjawiskiem wymuszonych sprzedaży mieszkań, co doprowadzi do istotnej obniżki cen nieruchomości. Dlaczego tak się może stać?
Otóż na sytuację na rynku nieruchomości będzie mieć wpływ m.in. to, że banki udzielają kredytów hipotecznych na granicy możliwości finansowych swoich klientów, co widać było szczególnie w latach 2005 – 2007. Nie jest tajemnicą, że wiele banków zaniżało wtedy bieżące koszty utrzymania swoich klientów, aby uzyskać za wszelką cenę pożądaną zdolność kredytową. Wiązało się to także z premiowym systemem wynagradzania sprzedawców kredytów (w bankach i firmach doradztwa finansowego).
Już w 2007 r. prof. Leszek Pawłowicz z Uniwersytetu Gdańskiego stwierdził, że nie musimy być wcale narażeni na bezpośrednie skutki kryzysu subprime w USA, gdyż po prostu niektóre polskie banki wyprodukują go sobie same.
Ciągły wzrost stóp procentowych oraz kosztów utrzymania, a także wyższe wymagania stawiane klientom przez banki powodują, że drastycznie pogarsza się dziś zdolność kredytowa, a więc dostępność do pieniędzy na mieszkanie dla wielu osób, szczególnie dla młodych małżeństw. Skoro więc popyt maleje z powodu zbyt wysokich cen, to muszą się one obniżyć do akceptowanego przez rynek poziomu, czyli do realnych możliwości większości klientów.