Na dopłatę do kosztów utrzymania mieszkania lub domu może liczyć każdy, kto ma do niego tytuł prawny (z małymi wyjątkami). Prawo do dodatku mają więc: najemcy mieszkań, posiadacze mieszkań lokatorskich lub własnościowych w spółdzielni; właściciele mieszkań lub domów jednorodzinnych; także osoby, które płacą odszkodowanie za zajmowanie lokalu bez tytułu prawnego, jeśli przysługuje im prawo do lokalu zamiennego lub socjalnego. Dostanie go jednak tylko ten, kto spełni warunki z ustawy z 21 czerwca 2001 r. [link=http://aktyprawne.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=161978]o dodatkach mieszkaniowych (DzU z 2001 r., nr 71, poz. 734 z późn. zm.)[/link]. Nie są to zawrotne kwoty, ale kiedy bieda zagląda w oczy, lepsze to niż nic.
[srodtytul]Jakie warunki[/srodtytul]
Dodatek zależy od: dochodu, powierzchni mieszkania oraz wysokości ponoszonych wydatków.
Urzędnik zawsze sprawdza, jaki jest dochód przypadający na jedną osobę w gospodarstwie domowym starającego się o dodatek. Takie gospodarstwo tworzą stale mieszkający pod jednym dachem, i to nie tylko rodzina, ale też niespokrewnieni ze sobą, tj. konkubenci, a także osoby samotne.
Przepisy wymagają, by dochód nie przekraczał 125 proc. najniższej emerytury na głowę w minimum dwuosobowym gospodarstwie, a gdy chodzi o osobę samotną – 175 proc. (w tej chwili najniższa emerytura wynosi 675,10 zł). W pierwszym wypadku jest to obecnie w zaokrągleniu kwota 844 zł, w drugim – 1181 zł. Nie oznacza to, że gdy rodzina ma większe dochody, nie dostanie dodatku. Limity dochodu są potrzebne do jego wyliczenia. Jeżeli więc dochód na jedną osobę w rodzinie wynosi 900 zł, pod uwagę przy obliczaniu dodatku bierze się tylko kwotę 844 zł.