Ile za mieszkanie używane

We Wrocławiu metr używanego mieszkania staniał w ciągu roku średnio o 525 zł. W Krakowie o 366 zł, a w Kielcach o 290 zł

Publikacja: 15.11.2012 10:32

Ile za mieszkanie używane

Foto: Fotorzepa, Danuta Matloch

Chętnych na mieszkania nadal jednak nie przybywa. - Już nie tylko trudności z uzyskaniem kredytu, ale też rosnące koszty utrzymania i narastające obawy przed tym, co przyniesie nowy rok, powodują, że popyt na rynku mieszkaniowym wciąż słabnie. Tymczasem liczba ofert czekających na klientów rośnie - mówią analitycy z portalu nieruchomości Domy.pl i firmy doradztwa finansowego Open Finance.

Ceny wciąż wysokie

Według Marcina Drogomireckiego, analityka z portalu Domy.pl mimo ograniczonego popytu na mieszkania używane, wciąż nie widać spektakularnego spadku cen. - Sprzedający, zwłaszcza ci dopiero wchodzący ze swoimi ofertami na rynek, dyktują ceny, za które trudno cokolwiek sprzedać - tłumaczy Marcin Drogomirecki.

Z najnowszego raportu portalu Domy.pl i Open Finance wynika, że w ostatnim miesiącu średnie ceny ofertowe mieszkań w największych polskich miastach zmieniły się nieznacznie. - W Poznaniu spadły o 1,3 proc., w Lublinie o 1,2 proc., podczas gdy w Gdańsku wzrosły o 0,9 proc. - podaje Marcin Drogomirecki.

Dodaje, że zmiany cen nie oszałamiają, jeśli wziąć pod uwagę także ostatni rok. - Choć we Wrocławiu mieszkania staniały w ciągu roku o 8,1proc., czyli średnio o 525 zł na metrze, to w innych miastach ci, którzy odwlekli zakup, zyskali już znacznie mniej. W Krakowie - 366 zł, w Kielcach - 290 zł, a w Gdyni tylko 41 zł na metrze - wylicza Marcin Drogomirecki.

Podkreśla, że minimalnie wyższa niż przed rokiem jest średnia cena ofertowa mieszkań w Rzeszowie  – o 56 zł. - W Gorzowie Wlkp. i Bydgoszczy stawki pozostały bez zmian; 2- 3-złotowe różnice mieszczą się w granicach błędu statystycznego - tłumaczy Marcin Drogomirecki.

Konieczne obniżki

Analityk podkreśla, że właściciele mieszkań na sprzedaż nie mają powodów do optymizmu. - Oferta mieszkań na rynku wtórnym i pierwotnym jest dużo większa niż liczba klientów zdecydowanych na zakup - mówi Marcin Drogomirecki. - Uzyskanie zakładanej ceny jest praktycznie nierealne. Aby sprzedać nieruchomość, trzeba iść na zdecydowane ustępstwa wobec klienta - dodaje.

Z analiz wynika, że w większości przypadków wystawienie lokalu na sprzedaż za średnią cenę ustaloną na podstawie stawek za podobne oferty w okolicy, nie budzi zainteresowania. - Aby oferta została dostrzeżona przez klientów, musi się wyróżniać albo szczególnymi walorami (np. świetna lokalizacja, wysoki standard wykończenia, idealny rozkład pomieszczeń, itd.), albo zdecydowanie atrakcyjniejszą ceną - zwraca uwagę Drogomirecki. - Dlatego też, choć ciężko jest się z tym pogodzić, myśląc o sprzedaży mieszkania, już na wstępie trzeba odjąć od ceny ok. 10 proc., a nie tak, jak to było do niedawna, dodać 15 proc. na ewentualny rabat.

Z raportu wynika, że w październiku ponad połowa klientów (53,6 proc.) szukała lokali o powierzchni do 50 mkw. - Prawie co trzeci poszukujący był zainteresowany większym lokalem - do 70 mkw., a co dziewiąty - do 100 mkw. Zakup dużego mieszkania o powierzchni ponad 100 mkw. zadeklarowało w październiku tylko 3,3 proc. klientów - podaje analityk.

Chętnych na mieszkania nadal jednak nie przybywa. - Już nie tylko trudności z uzyskaniem kredytu, ale też rosnące koszty utrzymania i narastające obawy przed tym, co przyniesie nowy rok, powodują, że popyt na rynku mieszkaniowym wciąż słabnie. Tymczasem liczba ofert czekających na klientów rośnie - mówią analitycy z portalu nieruchomości Domy.pl i firmy doradztwa finansowego Open Finance.

Ceny wciąż wysokie

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Nieruchomości
Mało nowych biur w regionach. Wynik może być najgorszy od niemal 20 lat
Nieruchomości
Dyrektywa budynkowa EPBD. Gra w klasy na półmetku
Nieruchomości
Anna Watkowska: Jesteśmy gotowi, by tworzyć rynek mieszkań dla seniorów
Nieruchomości
Develia chce rosnąć na rynku mieszkaniowym. Przejęcia przyspieszą wzrost
Nieruchomości
Urzędy w nowoczesnych biurowcach. Jakie zapisy chronią takich najemców?