Pozew zbiorowy a zawyżone raty kredytu we frankach: Kredytobiorcy BRE Bank wygrali

Łódzki Sąd Okręgowy orzekł wczoraj, że stosowane przez BRE Bank raty były zawyżane. To pierwszy w Polsce pozew zbiorowy zakończony sukcesem.

Publikacja: 04.07.2013 09:18

Klienci domagali się ustalenia, że BRE jest odpowiedzialny za nienależyte wykonanie umów kredytowych

Klienci domagali się ustalenia, że BRE jest odpowiedzialny za nienależyte wykonanie umów kredytowych. Naruszenie polegać miało na pobieraniu części rat niezgodnie z tymi umowami.

Foto: Fotorzepa, Łukasz Solski

Jak powiedział w uzasadnieniu wyroku sędzia Dariusz Linera, Sąd Okręgowy zgodził się z argumentacją kredytobiorców, że raty od nich pobierane były za wysokie.

Wyrok nie jest jeszcze prawomocny i zapewne bank złoży apelację.

Ponad tysiąc poszkodowanych

Wyrok ma bezpośrednie znaczenie dla 1247 klientów BRE Banku, którzy formalnie przystąpili to tego pozwu, ale pośrednio dotyczy również wielu innych kredytobiorców.

Tych 1247 osób zawarło umowy o kredyt hipoteczny z mBankiem lub MultiBankiem (oddziałami detalicznymi BRE Banku) w ramach tzw. starego portfela. Wyliczenia były waloryzowane na podstawie oprocentowania franka szwajcarskiego.

Klienci domagali się ustalenia, że BRE jest odpowiedzialny za nienależyte wykonanie umów kredytowych. Naruszenie polegać miało na pobieraniu części rat niezgodnie z tymi umowami. Chodzi o klauzulę, która pozwalała przeliczać stopy stosowanie do zmiany parametru rynku kapitałowego Szwajcarii. Zdaniem kredytobiorców bank powinien je zmieniać wraz ze zmianami wskaźnika LIBOR.

Pozew dotyczył tylko zasady, że bank ponosi odpowiedzialność. W razie uprawomocnienia się werdyktu sądu powodowie zażądają konkretnych kwot: w ciągu 14 miesięcy, których pozew dotyczy (styczeń 2009 r. – luty 2010 r.), przeciętnie klient banku tracił 6,5 tys. zł.

Proces z przeszkodami

Małgorzata Rothert, miejski rzecznik konsumentów w Warszawie, która reprezentuje grupę klientów, oraz pełnomocnik adwokat Iwo Gabrysiak z kancelarii Wierzbowski Eversheds zarzucali, że klauzula zawarta w umowie nie jest jednoznaczna i narusza oczywiste interesy klientów.

Postępowanie grupowe  wymaga usprawnienia, aby nie trzeba było czekać kilka lat na wyrok

BRE twierdził natomiast, że klauzule były jasne i zgodne z prawem, a bank od początku sporu podpisywał z klientami starego portfela ugody co do obniżenia miesięcznych rat. Zgodziło się na nie 4 tys. kredytobiorców, a kilku odstąpiło nawet od pozwu grupowego. Sąd nie podzielił jednak ostatecznie argumentacji banku.

Wcześniej SO odrzucił zarzuty formalne pełnomocników banku: a to, że roszczenia nie są jednego rodzaju ani nie wynikają z jednego zdarzenia (taki jest warunek skorzystania z pozwu zbiorowego), a to, że rzecznik konsumentów z Warszawy nie ma legitymacji do reprezentowania osób spoza tego miasta, wreszcie – żądanie 600 tys. zł kaucji na pokrycie ewentualnych kosztów procesu. To typowa strategia w postępowaniach grupowych.

Dodajmy, że wiele tych kwestii rozstrzyganych jest po raz pierwszy, ma precedensowy charakter. Skutek jest taki, że choć sama procedura stosowana jest od trzech lat, zapadają dopiero pierwsze wyroki, a ten jest pierwszym korzystnym dla powodów.

Zaszli najdalej

Wielu, a może większość, nie ma takiego szczęścia jak klienci BRE Banku. Najjaskrawszy przykład to pozew 65 poszkodowanych i bliskich ofiar katastrofy hali MTK w Katowicach w 2006 r., który sąd odrzucił (bez merytorycznego rozpoznania), wskazując, że ustawa o postępowaniu grupowym wyłącza z procedury roszczenia o ochronę dóbr osobistych. Procedura obejmuje bowiem szeroko pojęte sprawy konsumenckie oraz szkody wynikłe z czynów niedozwolonych.

Na procedurę zbiorową czekało wielu, m.in. powodzianie z Sandomierza, czy ponad 30 właścicieli z osiedla Oaza na warszawskiej Ochocie, którzy domagali się odszkodowania za przecieki z patio do podziemnych garaży. Ale to właśnie „nabici we franki" zaszli najdalej.

Cezary Stypułkowski, prezes BRE Banku, ogłosił po wyroku, że nie zgadza się z nim i będzie składać apelację. Twierdził, że bank prawidłowo wykonywał umowy kredytowe. W jego ocenie Sąd Okręgowy nie rozważył w pełni racji obu stron i nie wziął pod uwagę faktu, że umowy były zawierane na dziesiątki lat, a w tym czasie sytuacja na rynkach finansowych może się znacząco zmieniać. W umowach tzw. starego portfela bank stosował zaś stosunkowo elastyczną klauzulę określania stopy procentowej, którą klienci akceptowali.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora m.domagalski@rp.pl

Opinia dla „Rz"

prof. Michał Romanowski członek Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego

Postępowanie grupowe nie będzie szybsze niż zwykły proces, gdyż  to jest niemożliwe, ma natomiast pozwalać na to, by wiele osób mogło wspólnie i mniejszym wysiłkiem dochodzić swoich roszczeń, np. odszkodowań. Zapewne następne procesy zbiorowe, gdy wiele kwestii proceduralnych zostanie rozstrzygniętych, nabiorą tempa. Należy tylko rozważyć rozszerzenie tej ścieżki, aby takie osoby jak poszkodowani i bliscy ofiar katastrofy hali MTK w Katowicach mogli z niej skorzystać. To do takich sytuacji zostało przygotowane postępowanie grupowe. Taki też był pierwotny projekt Komisji Kodyfikacyjnej.

Matura i egzamin ósmoklasisty
Egzamin 8-klasisty: język polski. Odpowiedzi eksperta WSiP
Prawo rodzinne
Rozwód tam, gdzie ślub. Szybciej, bliżej domu i niedrogo
Nieruchomości
Czy dziecko może dostać grunt obciążony służebnością? Wyrok SN
Prawo w Polsce
Jak zmienić miejsce głosowania w wyborach prezydenckich 2025?
Prawo drogowe
Ważny wyrok dla kierowców i rowerzystów. Chodzi o pierwszeństwo