Reklama

Jacek Czaputowicz: Czy Rosja zaatakuje nas w nocy dronami?

Mam wrażenie, że wpadamy w spiralę eskalacyjną, którą trudno będzie przerwać.

Publikacja: 12.09.2025 20:18

Jacek Czaputowicz: Czy Rosja zaatakuje nas w nocy dronami?

Foto: PAP/Wojtek Jargiło

Przypomnijmy, że początek to ogłoszenie przez premiera Donalda Tuska całkowitego zamknięcia przejść granicznych z Białorusią w odpowiedzi na ćwiczenia Zapad 2025. Obserwatorzy wskazują, że prezydent Łukaszenko oparł się presji Rosji i nie zgodził na przeprowadzenie manewrów przy naszej granicy. Właśnie po to, by nas nie prowokować, ćwiczenia odbywają się na poligonie w Borysowie, a stamtąd do granicy z Polską jest grubo ponad 300 kilometrów, natomiast do granicy  z Rosją tylko 100. Czy zatem rządowi nie chodzi o polityczne złoto, jakie przynoszą działania antyrosyjskie, podobnie jak wcześniejsze zamknięcie konsulatów Federacji Rosyjskiej we Wrocławiu i Krakowie?

Mińsk zarzucił Polsce, że nadużywa swego położenia geograficznego i stwarza poważne trudności dla funkcjonowania międzynarodowego ruchu osób i towarów. Pekin swego czasu wpłynął na Mińsk, by zmniejszył presję migracyjną na Polskę, pod naszą groźbą zamknięcia granicy, przez którą przechodzi gros chińskich towarów do Unii Europejskiej. Teraz jednak Chiny zdają się powierzyć odblokowanie granicy swemu wiernemu sojusznikowi – Władimirowi Putinowi, wyrażając zarazem oczekiwanie, by konflikt został rozwiązany na drodze dialogu.

Czytaj więcej

Zamknięta granica z Białorusią: nawet mysz się nie przeciśnie

Rząd twierdzi, że zdaliśmy egzamin

Szef sztabu gen. Wiesław Kukuła potwierdził, że Białoruś poinformowała nas z wyprzedzeniem o nalocie rosyjskich dronów w nocy z 9 na 10 września. Rząd twierdzi, że zdaliśmy egzamin, ponieważ wraz z sojusznikami strąciliśmy część z nich. Nie mniej zadowoleni są Rosjanie, którzy wykazali, że Polska i jej sojusznicy nie mają właściwych instrumentów do zwalczania dronów. Wyjątkiem jest Ukraina, która jednak z powszechnie znanych powodów raczej polskiego nieba bronić nie będzie. 

Musieliśmy więc strącać drony pociskami, których liczba jest ograniczona, przeznaczonymi do zwalczania samolotów i rakiet. W ten sposób obnażyliśmy naszą słabość. Jeden atak w skali stosowanej na Ukrainie pozbawiłby nas całego arsenału tych rakiet.

Reklama
Reklama

Czy zamknięcie granicy z Białorusią prowadzi do zwiększenia bezpieczeństwa obywateli

Rosja zaproponowała rozmowy, co rząd zignorował. Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa określiła kroki podejmowane przez Polskę jako konfrontacyjne, zmierzające do eskalacji napięć oraz wezwała do ponownego rozważenia decyzji o zamknięciu granicy. Minister Marcin Kierwiński odpowiedział, że to nie Polska, lecz Rosja zachowuje się agresywnie i w trosce o bezpieczeństwo obywateli jesteśmy zmuszeni do takiej decyzji.

Czytaj więcej

Czy Rosja może zaatakować Polskę i państwa bałtyckie? Białoruski ekspert: nie podczas manewrów „Zapad”

Nasuwa się jednak pytanie, czy zamknięcie granicy z Białorusią rzeczywiście prowadzi do zwiększenia bezpieczeństwa obywateli, czy też do jego niepotrzebnego narażenia. I czy nie stawiamy Rosji w sytuacji, w której ponowne zaatakowanie Polski dronami będzie opcją racjonalną. Zapewne także tym razem Białoruś nie uprzedzi nas o ataku dronów, które mogą być uzbrojone. Czy nie nadszedł już czas, by przenieść łóżko dalej od okna?

Opinie polityczno - społeczne
Jerzy Surdykowski: Gdyby Rosjanie finansowaliby dziś Leszka Millera, użyliby bitcoina
Opinie polityczno - społeczne
Stanisław Żaryn: Strategia bezpieczeństwa USA? Histeria niewskazana, niepokój uzasadniony
Analiza
Rusłan Szoszyn: Łukaszenko uwolnił opozycjonistów. Co to oznacza dla Białorusi
Opinie polityczno - społeczne
Michał Szułdrzyński: Świat jako felieton Donalda Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Artur Bartkiewicz: Czy Grzegorz Braun nauczy Jarosława Kaczyńskiego odpowiedzialności?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama