Wierzyciel powinien raczej przystąpić do egzekucji i zlicytować nieruchomość. Sama hipoteka przymusowa nie jest środkiem egzekucyjnym – stwierdził Sąd Najwyższy (sygn. akt: II CSK 17/13).
Orzeczenie to ma szczególne znaczenie dla wierzycieli poszkodowanych przez dłużników, którzy dla pozoru wyzbywają się majątku.
Szansa na zapłatę
Wierzyciel, który ma wierzytelność nadającą się do egzekucji, może – na podstawie tytułu wykonawczego – uzyskać na wszystkich nieruchomościach dłużnika hipotekę przymusową. Dzięki niej może dochodzić zaspokojenia z nieruchomości bez względu na to, czyją stała się własnością, i to z pierwszeństwem przed wierzycielami aktualnego właściciela nieruchomości. Jest to skuteczne zabezpieczenie roszczeń pieniężnych. Czy można jednak go użyć do obciążenia nieruchomości, którą dłużnik zbył, unikając spłacenia długu, ale wierzycielowi udało się skutecznie zaskarżyć transakcję skargą pauliańską? Życie pokazuje, że dłużnicy nieraz wyzbywają się majątku, w szczególności na rzecz rodziny czy bliskich.
Ściąganie długów ma służyć wierzycielowi, ale musi mieć swoje granice
Uwzględnienie przez sąd skargi, czyli uznanie sprzedaży za bezskuteczną, oznacza, że wierzyciel może przystąpić do egzekucji tej rzeczy, tak jakby jej właścicielem nadal był dłużnik (choć należy ona już do innego właściciela).