Tym, co odróżnia umowę najmu okazjonalnego od najmu zwykłego, jest przede wszystkim większa ochrona dla właściciela lokalu. W razie problemów może łatwiej pozbyć się niechcianego lokatora, który np. przestał płacić czynsz. Umowy najmu okazjonalnego mogą zawierać tylko osoby fizyczne, które nie prowadzą działalności gospodarczej w zakresie najmu. Taka możliwość istnieje od 2010 r., dzięki zmianom wprowadzonym wówczas w ustawie o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i kodeksu cywilnego (DzU z 2010 r. nr 3, poz. 13).
Rozliczenie ryczałtem
Z danych Ministerstwa Finansów wynika jednak, że rozwiązanie to nie cieszy się zbytnią popularnością. W 2013 r. zawarcie umowy najmu okazjonalnego zgłosiło do urzędów skarbowych w sumie 4178 osób. Większość, bo 3,5 tys. podatników, wybrała rozliczenie ryczałtem według stawki 8,5 proc. Było to ponad 900 osób więcej niż w 2012 r. Poza tym z najmu okazjonalnego skorzystało 629 osób rozliczających się według skali, czyli według stawek 18 i 32 proc. Rok wcześniej było ich 485.
Dla porównania: zwykły najem rozliczało w 2013 r. 400 tys. osób. Z tego 375 tys. płaciło ryczałt 8,5 proc., a 24 tys. rozliczało się według skali.
Jednocześnie Ministerstwo Finansów przyznało w odpowiedzi na interpelację poselską nr 27264, że część wynajmujących pozostaje w szarej strefie i nie płaci w ogóle podatku.
Zgodnie z przepisami umowa najmu okazjonalnego zawierana jest na czas oznaczony nie dłuższy niż dziesięć lat, koniecznie w formie pisemnej. Należy do niej dołączyć m.in. oświadczenie najemcy, w którym poddaje się on egzekucji i zobowiązuje do opróżnienia lokalu w terminie wskazanym przez właściciela w żądaniu. Takie oświadczenie musi mieć formę aktu notarialnego. Poza tym najemca musi wskazać inny lokal, do którego wyprowadzi się w razie eksmisji.