Aktualizacja: 07.05.2015 21:24 Publikacja: 07.05.2015 21:24
Gdy w 2001 r. Uniwersytet w Szczecinie ściągał wykładowców z innych uczelni, udało mu się skusić jednego z profesorów z Torunia. Z umowy, jaką zaproponował, wynikało, że po dziesięciu latach pracy profesor będzie mógł się starać o wykup wynajmowanego od uczelni mieszkania na preferencyjnych zasadach wynikających z ustawy z 2000 r. o zbywaniu mieszkań będących własnością przedsiębiorstw państwowych.
Gdy profesor po dziesięciu latach wystąpił do uczelni o sprzedaż mieszkania, okazało się, że ta nie jest zainteresowana pozbyciem się lokalu za 20 tys. zł. W zamian zaproponowała mu wykup lokalu po cenie rynkowej. Różnica wyniosła kilkaset tysięcy złotych.
Wiemy, że maturzyści i ósmoklasiści często pragną sprawdzić swoje odpowiedzi zaraz po zakończeniu egzaminu. Dzię...
Rzecznik Praw Pacjenta wypłaci pacjentowi najwyższą możliwą do przyznania sumę świadczenia kompensacyjnego z Fun...
Prokuratura ma już wyniki badań toksykologicznych Mieszka R., podejrzanego o bestialskie zabójstwo na Uniwersyte...
Wniosek o zmianę miejsca głosowania można składać już na 44 dni przed dniem wyborów, nie później jednak niż trze...
Rowerzysta, dojeżdżając do przejazdu rowerowego, nie ma pierwszeństwa. Zyskuje je dopiero, gdy znajdzie się już...
W debacie o rynku pracy nie można zapominać o człowieku. Ideałem dla większości pozostaje umowa o pracę, ale technologie i potrzeba elastyczności oferują nowe rozwiązania.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas