Co skłania dziś do inwestycji w mieszkanie, także na kredyt? Od miesięcy ta sama przyczyna podgrzewa rynek.
– Kupowaniu lokali za pieniądze pożyczone z banku sprzyjają czynniki związane z rekordowo niskimi stopami procentowymi. Po pierwsze, kredyt jest dziś tani, a więc często bardziej opłaca się kupić własne M, niż podobne wynajmować. Zakup jest dziś wyraźnie tańszy – twierdzi Bartosz Turek, szef działu analiz Lion's Banku. – A po drugie, jeśli ktoś ma oszczędności i nie chce ich lokować w banku na 1,5–2 proc. w skali roku, traktuje swoje oszczędności jako wkład własny i kupuje mieszkanie na wynajem na kredyt. Najemca, płacąc czynsz, spłaca raty, niejednokrotnie nawet z nawiązką – podkreśla ekspert.
Ile trzeba wydać?
Marcin Jańczuk, dyrektor z agencji Metrohouse Franchise, mówi, że rynek mieszkań używanych od kilku tygodni budzi się do życia.
– W lutym przeprowadziliśmy w naszej sieci o 40 proc. więcej transakcji niż w styczniu. Mimo presji rynku deweloperskiego przy odpowiednich wycenach mieszkań z rynku wtórnego klienci nie wahają się przed zakupem lokali z drugiej ręki. Nie wszędzie też ekspansja deweloperów jest znacząca jak w Warszawie. Na przykład w Łodzi nie ustaje popyt na tańsze nieruchomości z drugiej ręki.
Brokerzy Metrohouse, analizując transakcje przeprowadzane w ostatnim czasie w stosunku do stycznia, zauważyli, że jedynie w Łodzi spadły średnie ceny nabywanych lokali. Tłumaczą, że takiego obrotu sprawy można było się spodziewać, bo wiąże się to ze zmianą w strukturze zakupów, a nie podwyżkami.