Reklama

Przekreślone plany wielkich firm. OPR-ów nie będzie

Decyzja ministra Stefana Krajewskiego, by nie tworzyć ośrodków produkcji rolniczej (OPR), rozgniewała dużych dzierżawców. Ich pracownicy demonstrowali przed resortem rolnictwa. Rolnicy indywidualni są za to zadowoleni.

Publikacja: 16.09.2025 04:33

Minister rolnictwa i rozwoju wsi Stefan Krajewski

Minister rolnictwa i rozwoju wsi Stefan Krajewski

Foto: PAP/Albert Zawada

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Dlaczego decyzja ministra o nieutworzeniu Ośrodków Produkcji Rolniczej wzbudziła kontrowersje?
  • Jakie są różne perspektywy agrobiznesu i rolników indywidualnych wobec tej decyzji?
  • Co stało się przyczyną konfliktu o ziemię pomiędzy dużymi firmami a rolnikami indywidualnymi?
  • Jakie były wcześniejsze próby i decyzje dotyczące restrukturyzacji dzierżaw rolniczych w Polsce?

Około 400 pracowników dużych gospodarstw rolnych demonstrowało w czwartek przed budynkiem Ministerstwa Rolnictwa, protestując przeciwko decyzji o nietworzeniu ośrodków produkcji rolniczej. Ziemie z gigantycznych dzierżaw na terenach postpegeerowskich – wrócą do Skarbu Państwa i będą zarządzane przez państwowe spółki i instytuty badawcze.

O co chodzi strajkującym?

Związkowcy twierdzili, że decyzje ministra „zagrażają setkom miejsc pracy", a nadal nie ma szczegółów, jak państwo zagwarantuje utrzymanie miejsc pracy i produkcji zwierzęcej w czasie przekazywania dzierżaw z rąk prywatnych firm do państwa. Czego związkowcy dwóch największych dzierżawców: Top Farms Głubczyce i Good Valley – nie mieli na transparentach – to, że w organizacji tego strajku pomagali im ich pracodawcy, którzy dzierżawią po nawet 4 tys. ha państwowej ziemi. W Polsce za duże uznawane jest gospodarstwo powyżej 100 ha.

Foto: Paweł Krupecki

Strajk to kolejny rozdział konfliktu o ziemię, który rozpoczęła ustawa o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa z 2011 r. Nakazywała ona tysiącowi dzierżawców, którzy dzierżawili powyżej 412 ha, oddać 30 proc. użytkowanych terenów. Kto nie oddał części – ten tracił wszystkie dzierżawy. 

Reklama
Reklama

Dlaczego rząd zażądał w ogóle zwrotu tych dzierżaw? – Ponieważ to były gigantyczne dzierżawy, które powstrzymywały rozwój lokalnego rolnictwa. Gdy po wejściu do UE polskie gospodarstwa rolnicze zaczęły się dobrze rozwijać, to zapadła decyzja, by za pomocą restrukturyzacji dzierżaw dostarczyć im kilkadziesiąt tysięcy hektarów w skali kraju – mówi Rafał Mładanowicz, b. prezes Krajowej Federacji Producentów Zbóż.

Czytaj więcej

Dobre pierwsze półrocze polskiego rolnictwa

Czym są Ośrodki Produkcji Rolniczej?

W 2019 r. wypracowano kompromisową ustawę, która umożliwiła tworzenie Ośrodków Produkcji Rolniczej (OPR). KOWR wyłączał z dzierżaw 60-80 proc. gruntów, ale do przetargów o okrojone tereny z budynkami inwentarskimi mogli startować dotychczasowi dzierżawcy. Zdążyły powstać jednak tylko trzy OPR – Dąbki, Grąblewo i Różanna, gdy szyki wszystkim popsuła rekonstrukcja rządu. W lipcu dotychczasowego ministra Siekierskiego zastąpił Stefan Krajewski. Ten zatrzymał przetargi, a we wrześniu ogłosił, że nieruchomości przewidziane do OPR-ów trafią do spółek państwowych i instytutów naukowych.

Czytaj więcej

Polskie rolnictwo może na umowie z Mercosur stracić najwięcej w UE. Inni zyskają

– Ziemia wraca do Zasobu Skarbu Państwa, decyzje o jej dysponowaniu będą zapadać w regionach – ogłosił 11 września Stefan Krajewski, minister rolnictwa. – Hodowla prowadzona na tych gruntach zostanie przekazana do naszych Instytutów i również pozostanie w polskich rękach. Mamy na to pieniądze, a Instytuty mają potencjał, by hodowlę w Polsce rozwijać – mówił minister.

Agrobiznes rozczarowany

– Odbyłem spotkanie z Ministrem Krajewskim, podtrzymałem stanowisko, że trwające procedury na przetargi powinny zostać rozstrzygnięte – powiedział "Rzeczpospolitej" Grzegorz Brodziak, prezes Good Valley. – Podporządkowaliśmy tym przetargom wszystkie decyzje gospodarcze ostatnich trzech lat, podpisaliśmy odpowiednie porozumienia i zobowiązania z KOWR-em, z zapewnieniem ministra Czesława Siekierskiego, że OPR-y będą utworzone. Nie rozumiem zupełnie argumentu o przejściu ziemi w polskie ręce – mówi Grzegorz Brodziak. Decyzja ministra stawia pod znakiem zapytania przyszłe inwestycje w Polsce – w tym w biogaz i biometan, szacowane na 280 mln zł.

Reklama
Reklama

– Minister Siekierski nic w tej sprawie nie zrobił. Krajewski podjął w mojej ocenie jedną z najlepszych możliwych decyzji, by to przejmował KOWR, instytuty, ośrodki produkujące ziemniaki czy prowadzące produkcję zwierzęcą. Kto jak nie skarb państwa powinien nad tym sprawować nadzór? – mówi Mładanowicz.

Jaka była skala tego nieoddawania dzierżaw? Jak dowiedziała się Rzeczpospolita, z 1 091 umów do skarbu państwa miało wrócić 135,8 tys. ha gruntów. Z tego można szacować, że pod dzierżawą było ok. 452 tys. ha. 684 dzierżawców przyjęło te zmiany i oddało po 30 proc. dzierżaw, natomiast 402 dzierżawców je odrzuciło, więc musieli zwrócić więcej, bo 176,8 tys. ha. 

Kto walczył o ziemię? 

Walka o ziemię pokazuje skomplikowane interesy zarówno agrobiznesu, jak i rolników indywidualnych. Wielkie firmy uruchamiały kontakty na wszystkich poziomach władz, listy z poparciem dzierżawców słały do Ministerstwa Rolnictwa samorządy, agencje PR rozsyłały informacje prasowe, straszące załamaniem produkcji rolnej i lokalnych rynków pracy.

W marcu Top Farms Głubczyce alarmowała: „Utrata dzierżawionych gruntów przez Top Farms uderza w lokalne społeczności! Kto zatrzyma wyludnianie wsi?". Top Farms jednak nie jest instytucją dobroczynną, należy do grupy Spearhead International Ltd, która ma 11 spółek w Polsce i po pięć w Rumunii i Wielkiej Brytanii. Good Valley zaś dzierżawiła 14 tys. ha gruntów, gdy weszła w życie ustawa z 2011 r. Rolnicy zaś często skarżyli się na warunki przetargów. – Duzi dzierżawcy od lat lobbowali ministrów rolnictwa i dyrektorów generalnych KOWR, by te spółki mogły sobie zagwarantować pewną wygraną przetargu. Te wszystkie zapisy przetargów, które do nas trafiały, na to wskazywały – mówi Mładanowicz.

Czytaj więcej

Spektakularny sukces polskich stadnin i KOWR
Reklama
Reklama

Działanie rolników indywidualnych też nie jest wolne od kontrowersji. Jak mówi redakcji analityk sektora rolnego, gdy ziemia od byłych dzierżawców trafiała na przetargi, to często wygrywali je rolnicy i... zgłaszali się do poprzednich dzierżawców z ofertą poddzierżawy. Gdzie indziej oddana ziemia była ugorowana, nikt z niej nie korzystał. – Problem jest taki, że największy głód ziemi jest w regionach Podlasia czy Mazowsza, tam nie było PGR-ów. Firmy, które wtedy oddały dzierżawy, oczekiwały, że skoro zachowały się właściwie, nie będą miały problemów z przedłużaniem dzierżaw w kolejnych latach – dziś mają z tym ogromne problemy – mówi nasz rozmówca. Oko.press zaś opisał dwa lata temu, że na Opolszczyźnie w kolejce po wartą miliony ziemię oprócz rolników ustawiło się... ponad 160 katolickich parafii.

Państwowe spółki z dobrymi wynikami

– Jeśli minister chce zwiększać rozwój krajowej genetyki, temu należy przyklasnąć – mówi Bartosz Urbaniak, szef Bankowości Agro BNP Paribas na Europę Środkowo‑Wschodnią i Afrykę. – Dobrze oceniam działalność ośrodków państwowych prowadzących produkcję rolną, one osiągają rentowność i mają wyniki znacząco wyższe niż przeciętne – mówi. – Z drugiej strony, te dwie wielkie firmy, głównie zaangażowane w ten spór, są świetne w produkcji rolnej, to jest czołówka europejska – zauważa ekspert.

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Dlaczego decyzja ministra o nieutworzeniu Ośrodków Produkcji Rolniczej wzbudziła kontrowersje?
  • Jakie są różne perspektywy agrobiznesu i rolników indywidualnych wobec tej decyzji?
  • Co stało się przyczyną konfliktu o ziemię pomiędzy dużymi firmami a rolnikami indywidualnymi?
  • Jakie były wcześniejsze próby i decyzje dotyczące restrukturyzacji dzierżaw rolniczych w Polsce?
Pozostało jeszcze 95% artykułu

Około 400 pracowników dużych gospodarstw rolnych demonstrowało w czwartek przed budynkiem Ministerstwa Rolnictwa, protestując przeciwko decyzji o nietworzeniu ośrodków produkcji rolniczej. Ziemie z gigantycznych dzierżaw na terenach postpegeerowskich – wrócą do Skarbu Państwa i będą zarządzane przez państwowe spółki i instytuty badawcze.

O co chodzi strajkującym?

Pozostało jeszcze 95% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Rolnictwo
Dobre pierwsze półrocze polskiego rolnictwa
Rolnictwo
Polskie rolnictwo może na umowie z Mercosur stracić najwięcej w UE. Inni zyskają
Rolnictwo
Krajewski przyspiesza prace nad programem „Aktywny rolnik”. Koniec nieformalnych dzierżaw?
Rolnictwo
Minister rolnictwa: walczymy o zablokowanie umowy z Mercosurem
Rolnictwo
Katastrofalne upały w Japonii. Zagrożone tegoroczne zbiory ryżu
Reklama
Reklama