Dla wielu informacja o spadającej cenie kakao na światowych rynkach była pozytywnym znakiem, że przynajmniej jeden z mocno drożejących w ostatnim czasie produktów zaraz zacznie tanieć. Nic bardziej mylnego. Tak jak z opóźnieniem sklepy reagują na podwyżki, tak samo działa to w drugą stronę.
Droga kawa i czekolada
Kakao na rynkach światowych tanieje od kilku miesięcy, teraz jego cena to ok. 6,2 tys. dol. za tonę, czyli połowa tego, co trzeba było zapłacić przed rokiem. Co z tego, skoro ogólnie kategoria słodycze i desery według badania „Indeks cen detalicznych” tylko w październiku zdrożała 8,7 proc. w ujęciu rocznym. Sama czekolada i produkty z jej udziałem zdrożały jednak niemal o 30 proc.
– Słodycze, a szczególnie czekolada, są wprost zależne od cen surowców, takich jak kakao, cukier i tłuszcze. Jeżeli chodzi o kakao, to światowe zapasy tego surowca są o ¼ niższe niż rok temu i nic nie zwiastuje, by podaż została szybko odbudowana. Tłuszcze, w tym margaryna i oleje drożeją ze względu na niedobory rzepaku na rynku polskim oraz ograniczony import tego zboża z Ukrainy – mówi dr inż. Anna Motylska-Kuźma, Uniwersytet Dolnośląski DSW Wrocław. – Trzeci z surowców, czyli cukier, wykazuje bardzo dużą niestabilność w cenach. W Polsce ceny cukru, jak w całej Europie, są wyższe od tych na świecie, choć w porównaniu z tym samym okresem sprzed roku czy kilku lat, ich poziom jest zdecydowanie najniższy – dodaje. W efekcie niskie, ale niestabilne ceny cukru nie są w stanie zrównoważyć zmian cen kakao oraz rosnących cen tłuszczów. W efekcie wzrost cen słodyczy i deserów jest nieunikniony.
Powolne przekładanie się poziomu cen na to, co widzimy na sklepowych półkach, to efekt budowania zapasów, tak samego surowca, jak i później gotowych wyrobów. Jeśli zatem firma produkuje nadal czekoladę z drogiego kakao, to nie ma powodu, by obniżała ceny finalnego wyrobu i odwrotnie. Ceny kawy szalały na giełdach od ponad roku, ale de facto dopiero w 2025 r. zaczniemy je bezpośrednio odczuwać w sklepach. Z kakao może być podobnie.
Dr Agnieszka Gawlik z WSB Merito zauważa, że jesienią producenci słodyczy często aktualizują cenniki, przygotowując się na wzmożony popyt przed świętami. – Wysokie ceny kakao i cukru na rynkach światowych – wynikające m.in. z nieurodzaju w Afryce Zachodniej, zmian klimatycznych i spekulacji giełdowych – znacząco podniosły koszty produkcji – dodaje ekspertka. Czekolada i wyroby czekoladopodobne nadal drożeją w tempie bliskim 30 proc. r/r, co czyni je jednymi z najszybciej drożejących produktów spożywczych. – Mimo ogólnego wyhamowania inflacji, to właśnie słodycze oparte na surowcach importowanych pozostają głównym źródłem presji cenowej w tej kategorii – mówi dr Gawlik.