Podczas wizyty w urzędzie niesłyszący nie korzystają z usług tłumaczy zagwarantowanych im przez ustawę.
– Ustawa o języku migowym, która weszła w życie rok temu, zobowiązała urzędy do zapewnienia obsługi w tym języku – wyjaśnia Tomasz Klek z urzędu miasta w Szczecinie.
Choć administracja nauczyła migać rzesze urzędników, ich nowe umiejętności okazały się zbędne. Nowe przepisy nie zadziałały, a publiczne pieniądze są marnowane.
Ustawa miała dostosować nasze prawo do konwencji ONZ o prawach osób niepełnosprawnych. Łączne koszty jej realizacji miały wynieść 5,612 mln zł rocznie. Takie były szacunki zapisane w uzasadnieniu do projektu ustawy. Jednakże w uzasadnieniu napisano również, że same dodatki dla przeszkolonych urzędników pochłoną 5,04 mln zł rocznie. Tyle samo miały kosztować usługi świadczone przez profesjonalnych tłumaczy. Trudno więc stwierdzić, ile płacą podatnicy za nieskuteczną obsługę osób niesłyszących.
Urzędy w różny sposób dostosowały się do nowych wymogów. Okazało się jednak, że poniesionych kosztów nie uzasadnia zainteresowanie osób niesłyszących.