Ten rodzaj sprzedaży ma jednak swoją specyfikę, o czym trzeba pamiętać. Gdy kupuje auto w komisie zwykły Kowalski (czyli w celu, który nie jest związany z działalnością gospodarczą ani zawodową), to przy transakcji, reklamacjach i dochodzeniu roszczeń nie stosuje się zasad określonych w [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=C699F5760FF002D290F9AC92459B56D0?id=70928]kodeksie cywilnym[/link], ale [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=0721326372C672C31DF0ACFF973E97CA?id=166809]ustawę o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej (DzU z 2002 r. nr 141, poz. 1176 ze zm.)[/link].
[wyimek]Komisant może skrócić swoją odpowiedzialność o rok, bo sprzedaje używane pojazdy [/wyimek]
Oznacza to, że w razie gdy stan auta jest niezgodny z umową, możemy w pierwszej kolejności żądać nieodpłatnej naprawy albo wymiany rzeczy na nową (ta możliwość jednak w komisie jest bardzo rzadko stosowana). Dopiero gdy jest to nierealne, wymaga nadmiernych kosztów, sprzedawca nie zdołał uczynić zadość żądaniom klienta w odpowiednim czasie albo naprawa narażałaby klienta na znaczne niedogodności, ten może się domagać obniżenia ceny auta. Odstąpi od umowy tylko w takich przypadkach, gdy niezgodność towaru z umową (np. wada pojazdu) jest istotna.
[b]Pamiętajmy, żeby w umowie sprawdzić, jak długi jest okres odpowiedzialności sprzedawcy za niezgodność towaru z umową. Art. 10 ust. 1 ustawy przewiduje, że odpowiedzialność ta trwa co do zasady dwa lata od wydania rzeczy kupującemu, ale gdy sprzedaje się rzecz używaną (a tak właśnie jest w komisach), to termin ten można skrócić nawet do roku. [/b]
We wszystkich innych przypadkach, czyli na przykład zakupu samochodu dla firmy, obowiązuje rękojmia na podstawie art. 556 – 576 kodeksu cywilnego.