Jak walczyć o swoje imię przed sądem

Dobra osobiste można naruszyć nie tylko w tzw. pyskówkach, ale i w Internecie lub otwierając cudzą korespondencję bez zgody adresata

Publikacja: 26.03.2010 04:00

Jak walczyć o swoje imię przed sądem

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Polacy są coraz bardziej świadomi naruszeń tego rodzaju oraz tego, że mogą uzyskać zadośćuczynienie, w szczególności pieniężne. W sądach okręgowych, do których takie pozwy trafiają, zajmują one często jedną trzecią wokandy.

Jak jednak dochodzić skutecznie rekompensaty? By nie zażądać za mało, ale też nie za dużo, bo to naraża nas na zbędne koszty.

[srodtytul]Cena uszczerbków[/srodtytul]

Lista dóbr osobistych jest długa: zdrowie, wolność, cześć (dobre imię), nazwisko, wizerunek, tajemnica korespondencji, nietykalność mieszkania... Praktyka sądowa ją rozciąga np. na szeroko pojętą prywatność czy tradycję rodzinną (więcej patrz ramka).

Zgodnie z art. 23 – 24 [link= http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=86F27ADE2102E1D67842E76D535F1BD1?id=70928]kodeksu cywilnego[/link] wszystkie one „pozostają pod ochroną prawa cywilnego” (a wiele z nich ma wsparcie w konstytucji i aktach międzynarodowych). Ten, czyje dobro osobiste zostaje zagrożone, może żądać zaniechania naruszeń, chyba że nie są bezprawne (gdy np. policjant czy celnik nas legitymuje lub przegląda nasze rzeczy).

W razie naruszenia może żądać od sprawcy usunięcia skutków, w szczególności np. przez przeprosiny. Może też żądać zadośćuczynienia pieniężnego (lub zapłaty sumy na wskazany cel społeczny).

Do pociągnięcia do odpowiedzialności wystarczy, że czyn jest bezprawny, tzn. narusza prawo bądź zasady współżycia społecznego. Nie wymaga się wykazania, jak jest w większości procesów, winy sprawcy. Będzie to potrzebne tylko wtedy, gdy żądamy od niego pieniędzy. To niezmiernie ułatwia prowadzenie takich procesów.

Odróżnijmy od razu odszkodowanie od zadośćuczynienia pieniężnego. Wyliczyć odszkodowanie np. za zalane mieszkanie czy zniszczone auto da się stosunkowo prosto, a w razie potrzeby szkodę oszacuje biegły.

Odszkodowanie zwykle odpowiada szkodzie. Zadośćuczynienie jest natomiast zapłatą za tzw. krzywdę moralną: ów zawiniony stres, ośmieszenie, utratę dobrej opinii potrzebnej na danym stanowisku czy w zawodzie np. lekarza, dziennikarza. Tutaj nie ma prostego liczenia i decyzja należy do sędziego. Istotną wskazówką są kwoty zasądzane w podobnych sprawach (patrz: „Sądy płacą jakby w kratkę”).

[srodtytul]Granice finansowe[/srodtytul]

Określając żądanie pozwu, bierzemy pod uwagę skalę naruszenia, ale też typowe dla tych spraw ograniczenia.

Prawo, a za nim sądy, preferują niemajątkowe rekompensaty: przeprosiny, sprostowanie informacji, wycofanie jej z obiegu, ale zawsze tam, gdzie jest to niezbędne do wymierzenia sprawiedliwości, mają zasądzać pieniądze.

W pierwszej kolejności jako rekompensatę (powinna ona „reprezentować ekonomicznie odczuwalną wartość” – z orzecznictwa SN), a w drugiej jako element kary, prewencji. W praktyce dość często sądy nie zasądzają pieniędzy. Z drugiej strony np. wydrukowanie przeprosin w prasie może być dla pozwanego kosztowne i ten element może być dobrą kartą przetargową, by spór zakończyć ugodą (co się często zdarza).

Drugie istotne ograniczenie polega na tym, że w zasadzie zadośćuczynienie pieniężne wchodzi w rachubę tylko przy zawinionym naruszeniu, chociaż wystarczy nawet najłagodniejsza wina, np. niedbalstwo sprawcy, a to można wykazać w większości poważniejszych naruszeń dóbr osobistych.

Trzecie ograniczenie dotyczy osobistego charakteru tych roszczeń. Pieniężne przechodzą na spadkobierców tylko wtedy, gdy zostały uznane na piśmie albo gdy powództwo zostało wytoczone za życia poszkodowanego (art 445. § 3 wz. art. 448 k.c.). Żądania niepieniężne z natury przysługują osobiście poszkodowanemu, choć ostatnio zauważamy próbę zrobienia w tym względzie wyłomu.

Dosłownie kilka dni temu krakowski Sąd Okręgowy uznał, że wydawca książki o Lechu Wałęsie naruszył dobra osobiste jego córki poprzez podanie dat o zarejestrowaniu i wyrejestrowaniu go jako TW SB – wbrew wyrokowi sądu lustracyjnego. W uzasadnieniu sąd wskazał naruszone dobro: szczególną więź emocjonalną i rodzinną łączącą córkę z ojcem. Jest to jednak nieprawomocny wyrok.

[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autora

[mail=m.domagalski@rp.pl]m.domagalski@rp.pl[/mail][/i]

[ramka][b]Podstawowe dobra osobiste[/b]

- zdrowie, życie, nietykalność cielesna, integralność seksualna;

- wolność i swoboda sumienia, wyznawania religii;

- cześć człowieka, dobre imię, reputacja – także u osób prawnych;

- nazwisko, pseudonim, tajemnica korespondencji;

- wizerunek – jedynie u ludzi, podobnie głos;

- twórczość naukowa, artystyczna, wynalazcza;

- kult po osobie zmarłej, tradycja rodzinna;

- sfera prywatności, danych osobowych;

- prawo do korzystania ze środowiska, ochrona przed hałasem.[/ramka]

[ramka][b]Pieniądze nie zawsze pewne[/b]

Ramowa jedynie regulacja ochrony dóbr osobistych sprawia, że sądy mają znaczny luz, gdy chodzi o zasądzane rekompensaty, zwłaszcza pieniężne.

- [b]Robiła z byłego męża chorego psychicznie[/b]

Całkiem niedawno warszawski Sąd Apelacyjny przyznał byłemu mężowi od byłej żony 1500 zł za to, że posługiwała się sfałszowanym przez lekarza zaświadczeniem, jakoby leczył się on psychiatrycznie. W szczególności przed urzędem skarbowym, który przekonywała, że jej podpis na PIT był przez niego sfałszowany. Sąd I instancji wobec skonfliktowania stron procesu w ogóle żądania oddalił.

- [b]Dodzie za „blacharę” nie zapłacą[/b]

Lider zespołu Grupa Operacyjna ma na portalu internetowym przeprosić Dorotę Rabczewską za nazwanie jej „blacharą” i kilkoma podobnymi określeniami w raperskiej piosence, ale nie dostanie ona nic z żądanych 20 tys. zł. Poznański SA uznał (18 marca), że do naprawienia jej krzywdy pieniądze nie są potrzebne.

- [b]Trudno wygrać z biurem turystycznym[/b]

Piotr K. z żoną i trójką dzieci pozwał firmę turystyczną za nieudaną wycieczkę na Lanzarote (zamiast na święta wylecieli na Nowy Rok, czterogwiazdkowy hotel był zawilgocony, kafelki odpadały), żądając zwrotu ceny wycieczki (13 tys. zł), po 5 tys. zł zadośćuczynienia i 25 tys. na cel społeczny. Warszawski SA uznał (VI ACa 201/09), że to, czego mogą oczekiwać, to zwrot części ceny wycieczki, a ochrona dóbr osobistych, tutaj: prawo do niezakłóconego urlopu, nie wchodzi w rachubę.

- [b]Niewidoma z psem w supermarkecie[/b]

Jolanta Kramarz, niewidoma, której nie wpuszczono do warszawskiego hipermarketu, bo była z psem przewodnikiem, uzyskała (w ramach w ugody po wytoczeniu procesu) przeprosiny i 10 tys. zł na rzecz fundacji zajmującej się osobami niepełnosprawnymi. Wywołała przy tym swym pozwem szeroki odruch solidarności dla niepełnosprawnych w podobnych sytuacjach.

- [b]250 tys. zł dla Lisów[/b]

Rekordowe zadośćuczynienie mają dostać od „Super Expressu” Tomasz Lis i jego żona (on 100 tys. zł, a ona 150 tys. zł), za serię artykułów ukazujących ich w niekorzystnym świetle, opublikowanie zdjęcia ich domu oraz ich samych bez ich zgody. Napisanie, że Hanna Lis walczy o alimenty, naruszyło także prywatność dzieci. Wyrok jest nieprawomocny, ale ciekawe, że sędzia powiedziała, że gdyby chodziło o mniej znane osoby, dostałyby takie same pieniądze, co więcej, nie ma w tym elementu kary.

[/ramka]

[ramka][b]Opłaty i pomoc z urzędu[/b]

[b]Opłata (wpis):[/b] w sprawach o zadośćuczynienie (podobnie jak odszkodowanie) pobierane jest 5 proc. wartości żądania (jest tzw. opłata stosunkowa), z tym że nie mniej niż 30 zł i nie więcej niż 100 tys. zł. Z kolei od żądań niemajątkowych, np. o przeproszenie, pobierana jest opłata stała w wysokości 600 zł. Jeżeli zaś w jednym pozwie zgłaszamy roszczenia majątkowe i niemajątkowe, to od każdego z nich pobrana zostanie osobna opłata.

[b]Zwolnienie z kosztów: [/b]prowadzący sprawę cywilną może się ubiegać o zwolnienie od kosztów sądowych. Musi w tym celu złożyć oświadczenie na urzędowym formularzu (można go dostać w sądzie), że nie jest w stanie ponieść ich bez uszczerbku dla utrzymania swego i rodziny. Obejmuje ono szczegółowe dane o stanie rodzinnym, majątku, dochodach. Wniosek składa się w sądzie, w którym sprawa się toczy. Sąd może zwalniać z całości kosztów sądowych lub ich części, np. tylko z wpisu. Pamiętajmy, że nawet zwolnienie w całości z kosztów sądowych nie uwalnia od wszystkich wydatków, np. na adwokata, za którego płaci przegrywający sprawę.

Adwokat z urzędu: osoby, których nie stać na wynajęcie adwokata (radcy), mogą wystąpić do sądu o przyznanie im go. Tak samo jak przy ubieganiu się o zwolnienie z kosztów (zwykle występują o te rzeczy jednocześnie) muszą wykazać, że nie stać ich na wynajęcie prawnika, a ponadto że sprawa wymaga takiej pomocy. W tej drugiej kwestii większa jest rola sądu, który ma rozeznanie, jak trudna może być sprawa, ale trzeba mu naświetlić żądanie oraz swoje niewyrobienie prawnicze. Dyrektorowi czy księgowemu trudno będzie przekonać sąd, że nie najtrudniejsza sprawa wymaga prawnika za państwowe pieniądze. Tak czy inaczej, jeśli tylko sprawa nie jest banalna, dobrze mieć prawnika, a przynajmniej zasięgać u niego rad. Musimy zakładać, że przeciwnik będzie miał swojego.

[/ramka]

[b]Czytaj też [/b][link=http://www.rp.pl/artykul/452426.html]Pozew trzeba napisać prawidłowo[/link]

Polacy są coraz bardziej świadomi naruszeń tego rodzaju oraz tego, że mogą uzyskać zadośćuczynienie, w szczególności pieniężne. W sądach okręgowych, do których takie pozwy trafiają, zajmują one często jedną trzecią wokandy.

Jak jednak dochodzić skutecznie rekompensaty? By nie zażądać za mało, ale też nie za dużo, bo to naraża nas na zbędne koszty.

Pozostało 96% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara