O tym wydawałoby się drobiazgu nie powinni zapominać turyści wybierający się na urlop poza Unię Europejską. Jeśli w podróż planują zabrać drogi aparat fotograficzny czy inny sprzęt elektroniczny, żeby uniknąć kłopotów z urzędem celnym po powrocie, powinni przed wylotem zgłosić ten fakt na lotnisku.
Jak wyjaśnia doradca podatkowy Sylwester Witalis, starszy konsultant w PwC, zasada ogólna jest taka, że każdy towar wywożony poza obszar UE traci status unijny i po ponownym wwiezieniu go do UE podlega ocleniu.
Co zrobić, żeby uniknąć kłopotu i nie płacić cła od własnego aparatu czy kamery kupionej wcześniej w kraju?
- Przed wylotem należy wypełnić specjalną deklarację INS-3 - podkreśla ekspert. W tym celu wystarczy zgłosić się na lotnisku do organu celnego. Takie zgłoszenie będzie dowodem, że aparat nie jest nowy i nie został kupiony na wakacjach. Dowodem który w przypadku ewentualnej kontroli celnej pozwoli wykazać, że sprzęt jest używany może być też rachunek jego zakupu.
Problemu z organami celnymi nie będą mieć osoby podróżujące z drogim sprzętem elektronicznym po Europie. Obowiązek zapłaty należności celno-podatkowych dotyczy bowiem tylko towarów przywożonych z poza UE. W przypadku wyjazdów do krajów unii tego problemu nie ma.