Postępowania dotyczące opodatkowania dochodu z nieujawnionych źródeł lub nieznajdującego pokrycia w ujawnionych źródłach budzą nie tylko wiele emocji, ale też kontrowersji. Osobie, która uchyla się od płacenia daniny, grożą obecnie podwójne sankcje. Po pierwsze, jest to 75-proc. PIT, a po drugie – kara za przestępstwo albo wykroczenie skarbowe orzekana przez sąd na podstawie art. 54 kodeksu karnego skarbowego.
Podatnicy, którzy zarzucali obowiązującym przepisom niezgodność z konstytucją, przegrali niedawno przed Trybunałem Konstytucyjnym. Zgodnie z wyrokiem Trybunału dopuszczalne jest zatem nakładanie na tę samą osobę jednocześnie wyższej stawki PIT oraz kary przewidzianej w k.k.s. (sygn. P 90/08). Trybunał nie zgodził się bowiem z opinią, że podatek jest rodzajem kary. Uznał, że jeżeli dana osoba nie uzasadni w wiarygodny sposób źródeł pokrycia swoich wydatków lub przyrostu majątku, organ podatkowy ustali dochód i wymierzy od niego 75 proc. podatku. Wyższa stawka jest uzasadniona tym, że fiskus ponosi koszty ustalenia dochodu i nie nalicza odsetek za zwłokę.
Wyrok Trybunału jest ostateczny. Warto jednak podkreślić, że sędziowie nie byli jednomyślni. Zdanie odrębne zgłosił sędzia Marek Zubik.
O wyroku Trybunału pisaliśmy w artykule: Podwójna kara jest dopuszczalna
Nie ma wątpliwości, że osoby uchylające się od płacenia podatku powinny ponieść stosowne kary. Ustawodawca może jednak wrócić do dyskusji nad konstrukcją tych przepisów. Być może warto by przenieść sankcje z ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych do kodeksu karnego skarbowego, tak by jednoznacznie określić konsekwencje dla osób ukrywających swoje dochody. Umieszczenie ich w dwóch ustawach może być przyczyną wielu niejasności. Warto też wrócić do dyskusji o wysokości sankcyjnej stawki podatku. Być może wystarczy określenie jej na poziomie np. 40 – 50 proc., co wraz z grożącymi karami k.k.s. byłoby wystarczającym środkiem represji.