Urugwaj wygrywa 2:0 z Ghaną i obie drużyny odpadają

Jak 12 lat temu tak i teraz w starciu Ghany z Urugwajem decydujący był niewykorzystany karny. Urugwajczycy ponownie wygrali, ale było to pyrrusowe zwycięstwo.

Publikacja: 02.12.2022 20:10

Urugwaj wygrywa 2:0 z Ghaną i obie drużyny odpadają

Foto: AFP

Korespondencja z Al Wakr

Mecz na Stadionie Al Janoub miał być rewanżem za ćwierćfinał MŚ z 2010 roku w RPA, kiedy w 120 minucie dogrywki Luis Suarez ręką zatrzymał piłkę na linii brakowej, w czym jak się okazało pomógł Urusom w awansie do czołowej czwórki. – Nie mam za co przepraszać . Przepraszam jak kogoś sfauluję, a nie za to, że pomagam swojej drużynie – mówił przed piątkowym starcem o awans do 1/8 mundialu w Katarze 35-letni napastnik, który kiedy był przy piłce, to było buczenie i gwizdy, bo sympatia kibiców na stadionie w Al Wakr była po stronie jedenastki z Czarnego Lądu.


Urusi, którzy żeby awansować z grupy H musieli wygrać, najlepiej wysoko, mieli optyczną przewagę, ale nic z niej nie wynikało. Tymczasem po kilkunastu minutach kolejna kontrowersyjna sędziowska decyzja na mundialu. Najpierw niemiecki sędzia odgwizdał spalonego, a potem VAR weryfikował czy był faul bramkarza Sergio Rocheta na Mohammedzie Kudus. Daniel Siebert podbiegł do monitora i ku konsternacji Urugwajczyków wskazał na jedenasty metr. Do karnego podszedł Andrew Ayew, ale uderzył tak słabo i fatalnie, że Rochet sparował futbolówkę. Przypomniała się sytuacja z 2010 roku, kiedy w ostatniej minucie dogrywki swojej szansy z jedenastki w decydującym momencie nie wykorzystał Asamoah Gyan.


Zaraz potem mogło być 1:0 dla Urugwaju. Rozpędzony Darwin Nunez przerzucił piłkę nad wybiegającym Lawrencem Ati Zigi, ale sprzed linii bramkowej futbolówkę wybił Mohammed Salisu. W 26 minucie było już jednak 1:0 dla zespołu z Ameryki Południowej. Bramkarz Ghany sparował piłkę po strzale Suareza, dobiegł do niej Giorgian de Arrascaeta i z najbliższej odległości głową skierował do siatki. Zaraz potem było już 2:0 dla Urusów! W roli głównej wystąpił rozgrywając mecz życia de Arrascaeta, który pięknym uderzeniem z woleja wykończył kapitalną akcję swojej drużyny. Kolejną asystę zaliczył niezmordowany i starający się walczyć za dwóch Suarez. Rozbici takim obrotem sprawy piłkarze z Ghany nie mieli pomysłu na to, jak odrobić straty. – Są zupełnie pogubieni. Nie wiedzą co robić na boisku – komentowali wszystko na trybunach załamani dziennikarze z Ghany.


Na drugą połowę „Czarne Gwiazdy” wyszły z podwójną zmianą, z boiska zeszli synowie słynnego Abedi Pele, bracia Ayew, Andrew – pechowy strzelec jedenastki i Jordan. Ghana atakowała, miała przewagę pozycyjną, ale nic z tego nie wynikało. Po godzinie gry kolejna długa analiza VAR i oglądanie przez słabo prowadzącego mecz Sieberta czy Nunez był faulowany w polu karnym rywala czy nie. Ostatecznie jedenastka nie została przyznana.


W końcówce walczący piłkarze Ghany starali się odrobić straty, uderzenia rezerwowego Semenyo czy Kudusa, ale bez bramkowego efektu. Urugwaj wygrywa, ale po tym, jak Korea Południowa strzeliła zwycięskiego gola w starciu z Portugalią, to jak Ghana żegna się z turniejem. W końcówce piłkarze dwukrotnego mistrza świata wściekle atakowali, sędzia doliczył 8 minut, ale bez skutku. Do awansu zabrakło jednej strzelonej bramki.



Ghana – Urugwaj 0:2 (0:2)


0:1 - De Arrascaeta, 26 min (głową), 0:2 - De Arrascaeta, 32 min


Ghana: Ati-Zigi – Seidu, Amartey, Salisu, Rahman – Kudus (90+7. Issahaku), Partey, Samed (72. Kyereh), A. Ayew (46. Bukari), J. Ayew (46. Sulemana )–Williams (72. Semenyo). Trener Otto ADDO.


Urugwaj: Rochet – Varela, J. Gimenez, Coates, Olivera – Pellistri (66. De la Cruz), Valverde, Bentancur (34. Vecino), De Arrascaeta (80. Canobbio) – Suarez(66. Cavani), Nunez (90. Gomez). Trener: Diego ALONSO.


Sędziował Daniel Siebert. Widzów: 43443. Żółte kartki: Sulemana, Seidu  - Nunez, Suarez, Coates, Cavani.

Korespondencja z Al Wakr

Mecz na Stadionie Al Janoub miał być rewanżem za ćwierćfinał MŚ z 2010 roku w RPA, kiedy w 120 minucie dogrywki Luis Suarez ręką zatrzymał piłkę na linii brakowej, w czym jak się okazało pomógł Urusom w awansie do czołowej czwórki. – Nie mam za co przepraszać . Przepraszam jak kogoś sfauluję, a nie za to, że pomagam swojej drużynie – mówił przed piątkowym starcem o awans do 1/8 mundialu w Katarze 35-letni napastnik, który kiedy był przy piłce, to było buczenie i gwizdy, bo sympatia kibiców na stadionie w Al Wakr była po stronie jedenastki z Czarnego Lądu.


Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Mundial 2022
Influencer świętował na murawie po zwycięstwie Argentyny. FIFA prowadzi dochodzenie
Mundial 2022
Messi wskrzesza przeszłość. Przed Argentyną otwiera się szansa na lepsze jutro
Mundial 2022
Hubert Kostka: Idźmy argentyńską drogą
Mundial 2022
Szymon Marciniak: Z dżungli na salony
Mundial 2022
Stefan Szczepłek o finale mundialu: Tylko w piłce takie rzeczy