Reklama
Rozwiń

„Indiana Jones” i kwartał hitów

Ostatnia część filmu z Harrisonem Fordem powalczy o milion widzów w Polsce z blockbusterami zza Atlantyku i jednym polskim tytułem.

Publikacja: 04.07.2023 03:00

Harrison Ford zapowiedział, że „Indiana Jones i artefakt przeznaczenia” to jego ostatni film

Harrison Ford zapowiedział, że „Indiana Jones i artefakt przeznaczenia” to jego ostatni film

Foto: cpgc

Prawie 202 tys. biletów za 4,7 mln zł sprzedały kina w Polsce w weekend otwarcia emisji najnowszej – i najprawdopodobniej ostatniej – części przygód odważnego archeologa, z Harrisonem Fordem w roli głównej: „Indiana Jones i artefakt przeznaczenia”. Wiadomo też już, że to jeden z najlepszych wyników premierowego tytułu kinowego w pierwszym półroczu 2023 r. w naszym kraju. Trzeba przy tym zauważyć, że jest to wynik z czterech dni. Trzydniowy weekend przyniósł produkcji 185 tys. widzów.

Szefowie kin wielosalowych liczą, że film trafi do grona tych o największej, bo milionowej, widowni. Tomasz Jagiełło, prezes sieci kin Helios uważa, że powinien przyciągnąć przynajmniej tylu widzów, ile poprzednia część, czyli 900 tys.

Czytaj więcej

Co warto obejrzeć w weekend? Filmowe nowości dla dzieci dużych i małych

Tymczasem światowy wynik „Indiany Jonesa” na ekspertach nie zrobił dobrego wrażenia. Pierwsze trzy dni przyniosły wpływy z biletów rzędu 130 mln dol. (z czego 70 mln dol. poza Stanami Zjednoczonymi i Kanadą), a oczekiwania, zbudowane na podstawie kosztów produkcji i jej promocji, były większe.

Disney i Lucas Film zainwestowali w produkcję i dystrybucję gigantyczną sumę 295 mln dol. Do tego dochodzą wydatki na promocję. W tej sytuacji o zwrocie kosztów można będzie mówić dopiero przy wpływach powyżej 800 mln dol., a o sukcesie finansowym – przy wpływach ok. 1 mld dol.

Mniej więcej zgodny z prognozami wynik nowy „Indiana Jones” miał w Europie. W Wielkiej Brytanii w trzy dni zarobił blisko 8,9 mln dol., we Francji – 5,9 mln, mimo że z powodu zamieszek na ulicach kina były tam zamykane wcześniej. Na szczycie list oglądalności film znalazł się niemal we wszystkich krajach Starego Kontynentu, a w Grecji, Finlandii i Danii zanotował najlepszy w bieżącym roku wynik otwarcia.

Inne terytoria wypadły znacznie poniżej oczekiwań. Dotkliwie zawiódł rynek rodzimy – amerykański. Niektórzy sądzą, że z powodu długiego weekendu poprzedzającego Dzień Niepodległości. W Azji film odniósł znaczący sukces finansowy jedynie w Japonii. Całkowicie zawiodły Chiny, gdzie zarobił marne 2,3 mln dol. Ale trzeba przyznać, że – po pierwsze – „Indiana Jones” nie ma tam ekranowej tradycji, a po drugie, Chiny mają ostatnio bardzo mocne własne przeboje, a wszelkie rekordy powodzenia bije tam rodzimy film „Lost in the Stars”, który w ciągu pierwszych dziesięciu dni wyświetlania zarobił już 340 mln dol.

Do najlepszych tegorocznych otwarć w Polsce należą „Szybcy i wściekli 10” (ponad 300 tys.) i „Strażnicy Galaktyki: Vol. 3” (231 tys. w weekend otwarcia).

Brakuje danych o polskim otwarciu animacji „Super Mario Bros”. Za to po danych serwisu Boxoffice Mojo widać, że w naszym kraju to jeden z filmów o widowni przekraczającej 1 mln osób.

Lipiec przyniesie premiery aż czterech potencjalnych blockbusterów o potencjale 1 mln widzów – wskazuje Jagiełło. Zalicza do nich animowany „Między nami żywiołami”, nową część filmu akcji „Mission Impossible” z Tomem Cruise’em, zakazaną od poniedziałku w Wietnamie „Barbie” oraz najnowszy firm Christophera Nolana „Oppenheimer”. Taki tłok może sprawić, że będą wzajemnie odbierać sobie widzów. Z polskich filmów w br. na 1 mln sprzedanych biletów mogą liczyć w II połowie br. „Chłopi”.

Media
Donald Trump: Mamy nabywcę dla TikToka. Na sprzedaż musi zgodzić się Pekin
Media
Szefowa wyszukiwarek Google’a: AI stworzy wiele możliwości, ale trzeba być ostrożnym
Media
Donald Trump odsuwa termin sprzedaży TikToka. „Nie chce, by aplikacja zniknęła”
Media
Disney broni Dartha Vadera przed AI. „Midjourney to bezdenna studnia plagiatu”
Media
Wolność słowa dla ludzi, nie dla sztucznej inteligencji