Wpływy TVP 1, TVP 2, TVP Info i TVP Sport z reklam powiązanych z zakończonymi w niedzielę letnimi igrzyskami olimpijskimi w Pekinie wyniosły 13,2 mln zł brutto i to bez rabatów. Cztery lata temu letnie igrzyska w Atenach samym tylko TVP 1 i TVP 2 dały 30,9 mln zł brutto – wynika z danych AGB Nielsen Media Research.
Jak twierdzą eksperci, TVP nie zbliżyła się nawet do kwoty sprzed czterech lat. Na czysto, po odliczeniu rabatów dla reklamodawców, jej wpływy nie przekroczyły 10 mln zł.
Niskim wpływom winna jest przede wszystkim różnica czasu między Polską i Chinami. – Sprzedane zostało mniej czasu reklamowego niż cztery lata temu, ale Ateny były w tej samej strefie czasowej co Polska. Gdyby igrzyska w Pekinie odbywały się w podobnych godzinach co ateńskie, przychody z reklam w Polsce i widownia byłyby na pewno większe, bo wiele osób oglądałoby relacje chociażby po to, żeby zobaczyć sport na naprawdę wysokim poziomie – mówi Tomasz Chełmecki, dyrektor zarządzający domu mediowego Starlink.
Sportowe relacje z Pekinu w TVP 1 i TVP 2 oglądało średnio 1,3 mln osób, podczas gdy cztery lata temu letnie igrzyska oglądało średnio 2,2 mln osób, przy czym udział stacji w widowni był w obu przypadkach podobny (odpowiednio 33,6 proc. oraz 32,8 proc.). To oznacza, że Ateny i tak budziły większe zainteresowanie widzów, bo wtedy relacje z igrzysk rywalizowały z mocniejszymi pozycjami programowymi w komercyjnych stacjach. Teraz relacje z Pekinu nie miały tak poważnej konkurencji programowej w innych telewizjach.
Eksperci z domów mediowych są jednak dalecy od wytykania TVP niskiej widowni w czasie igrzysk. – Pokazywanie olimpiady i reprezentów Polski to forma wypełniania misji mediów publicznych – dodaje Chełmecki.