– Olbrzymi wzrost nielegalnego dzielenia się plikami jest coraz większym problemem dla europejskiej gospodarki. Chodzi i o rynek pracy, i o wpływy całej branży – stwierdzili w minionym tygodniu członkowie Parlamentu Europejskiego, nie zgadzając się ze stanowiskiem Komisji Europejskiej, według której obowiązujące przepisy anytpirackie są wystarczająco skuteczne.
Parlamentarzyści zagłosowali na tak, przyjmując kontrowersyjny raport na temat ochrony własności intelektualnej chadeckiej europosłanki, Francuzki Marielle Gallo. Autorka optuje m.in. za wprowadzeniem surowych restrykcji za internetowe piractwo, wpisując się w politykę stosowaną właśnie we Francji, gdzie można odciąć od Internetu osobę obracającą nielegalnymi treściami.
Idąc za ciosem, Parlament Europejski zwrócił się do Komisji o stworzenie nowej paneuropejskiej strategii chroniącej prawa autorskie, zwłaszcza w sieci, by przepisy lepiej odpowiadały obecnym trendom społecznym i technologii. Zdaniem europosłów będzie to wymagało znalezienia sposobu na ujednolicenie w Europie przepisów obowiązujących Internet i chroniących prawa twórców. – Debata nad wprowadzeniem nowych rozwiązań w tym zakresie musi obejmować wszystkie strony, także dostawców Internetu – podkreślili parlamentarzyści.
Według raportu, jaki konsultingowa firma Tara sporządziła w tym roku na zlecenie Międzynarodowej Izby Handlowej, jeśli w UE nic się w zakresie prawnym nie zmieni, między 2008 i 2015 rokiem w 27 państwach UE z powodu postępującego piractwa pracę straci 1,2 miliona ludzi zatrudnionych w branżach związanych z twórcami. Chodzi m.in. o sektor muzyczny, wydawnictwa książkowe i branżę filmową. Straty z handlu detalicznego tych branż sięgną nawet 240 miliardów euro. W 2008 roku te sektory wypracowały 6,9 proc. europejskiego PKB (860 miliardów euro), a pracujący w nich ludzie stanowili 6,5 proc. wszystkich pracowników zatrudnionych w UE.
Twórcy, którym internauci przy okazji publicznej debaty nad raportem Gallo wytykali, że chcą karać własnych odbiorców, cieszą się ze stanowiska parlamentarzystów, zwłaszcza muzycy, którzy wyjątkowo mocno cierpią z powodu nielegalnego obrotu plikami z muzyką. Jak podaje Międzynarodowa Federacja Przemysłu Fonograficznego (IFPI – International Federation of Phonographic Industries), tylko na pięciu największych rynkach UE prawie