Reklama

Już nie będzie "wegańskich burgerów"? Nazwy stek i kotlet tylko dla mięsa

Nazwy „stek, kotlet, kiełbasa, burger, hamburger” będą zarezerwowane dla produktów z mięsa. Jest też nowa definicja mięsa. W Parlamencie Europejskim przeszła dziś oprotestowana przez ekologów poprawka nr 113 do unijnego rozporządzenia.

Publikacja: 08.10.2025 15:59

Nazwy „stek, kotlet, kiełbasa, burger, hamburger” będą zarezerwowane dla produktów z mięsa

Nazwy „stek, kotlet, kiełbasa, burger, hamburger” będą zarezerwowane dla produktów z mięsa

Foto: Adobe Stock

Posłowie Parlamentu Europejskiego zakończyli właśnie w Strasburgu głosowanie nad poprawkami unijnych przepisów, które mają wzmocnić pozycję rolnika w Europie. Jedna z poprawek wywołała szczególne zainteresowanie organizacji ekologicznych, które argumentowały, że utrudni ona „rozwój zrównoważonego rynku żywności”.

Chodzi o poprawkę nr 113 do rozporządzenia (UE) nr 1308/2013. Posłowie zdecydowali o wprowadzeniu nowej definicji mięsa, jako „jadalne części zwierząt” oraz o tym, że nazwy takie jak stek, kotlet, kiełbasa czy burger będą zarezerwowane wyłącznie dla produktów zawierających mięso, z wykluczeniem produktów hodowanych komórkowo. Poprawka zakłada, że „produkty mięsne” to wyroby przetworzone, uzyskane w wyniku przetworzenia mięsa. Co ważne, poprawka wskazuje nawet dokładnie nazwy, takie jak „stek, kotlet, kiełbasa, burger, hamburger”, które mogą być stosowane wyłącznie dla produktów zawierających mięso i nie mogą być stosowane w odniesieniu do innych produktów, czyli ani do roślinnych alternatyw, ani do produktów pochodzących z kultur komórkowych.

Czytaj więcej

Komisarz Hansen: 14 maja przedstawię pakiet upraszczający Wspólną Politykę Rolną

Odpowiedź na falę protestów rolniczych z 2024 r.

Parlament głosował dziś łącznie nad kilkudziesięcioma poprawkami przepisów unijnych, które razem mają za zadanie wzmocnienie pozycji rolników w łańcuchu wartości branży rolno-spożywczej. Punktem zwrotnym w podejściu UE do wyzwań z jakimi mierzą się rolnicy, była fala protestów, które, jak pisze KE w uzasadnieniu wprowadzanych zmian, „wstrząsnęły Europą na początku 2024 r.”. Zmiany przepisów mają przybliżyć rozwiązanie dawno znanego problemu, że to rolnicy są najsłabszym ogniwem w całym łańcuchu dostaw żywności. Najsilniejszą pozycję zajmują globalne koncerny, produkujące z surowców dostarczanych przez rolników, a także sieci handlowe, które zresztą przejmują największą część marży z finalnej ceny produktów.

„W silnie zatomizowanym sektorze rolnym podmioty działające na dalszych etapach łańcucha są zgrupowane w potężne struktury, natomiast rolnicy znajdują się w tym układzie sił w niekorzystnej sytuacji i mają bardzo słabą pozycję negocjacyjną” – napisała Komisja Europejska. 

Reklama
Reklama

Głosowanie w PE to dopiero pierwszy krok, teraz ruszą negocjacje z państwami członkowskimi UE. 

Czytaj więcej

Naukowcy wzywają, by jeść o połowę mniej mięsa. „Mamy kryzys planetarny”

Jakie inne zmiany dotyczące rolników przyjął PE?

Europosłowie poparli w głosowaniu m.in. obowiązkowe pisemne umowy na dostawy produktów rolnych, jednak chcą, by państwa członkowskie mogły zwolnić z tego obowiązku określone sektory na wniosek organizacji reprezentującej dany sektor, a także by umowy nie były obowiązkowe poniżej progu 4 tys. euro wartości zamówienia.

Posłowie chcą też większej przejrzystości w stosowaniu określeń „sprawiedliwy” lub „uczciwy” w odniesieniu do produktów rolnych. Kryteria dopuszczające takie oznakowanie powinny obejmować m.in. wkład produktów w rozwój społeczności wiejskich, a określenie „krótki łańcuch dostaw” na etykietach czy w reklamie będzie mogło być stosowane – jeśli produkt faktycznie powstał na terenie Unii Europejskiej i przy ograniczonej liczbie pośredników między rolnikiem a konsumentem końcowym, dla produktów sprzedawanych na krótkim dystansie bądź w krótkim czasie.

Czytaj więcej

Polska jedyna zagłosuje przeciwko umowie UE–Mercosur? Jest wstępny termin

Ile pestycydów w żywności importowanej

Kolejna poprawka to odpowiedź na częste zarzuty rolników, że żywność sprowadzana spoza UE, w tym np. z krajów Mercosuru (z którym UE właśnie finalizuje umowę o wolnym handlu, a Polska próbuje się jej sprzeciwiać), jest tańsza, ale produkowana według gorszych standardów niż na terenie UE. Dlatego posłowie dodali do nowych przepisów warunek, że żywność i pasze pochodzenia roślinnego i zwierzęcego mogą być importowane z krajów trzecich tylko wtedy, gdy poziom pozostałości pestycydów jest niższy niż maksymalny dopuszczony w UE.

Reklama
Reklama

Kraje unijne będą musiały zapewnić, że umowy dostaw w ramach zamówień publicznych będą obejmować produkty rolne i spożywcze pochodzące z Unii.

Czytaj więcej

Koniec boomu na mięso z roślin. Dlaczego klienci się od niego odwracają?

Ekolodzy niezadowoleni

Na kilka dni przed głosowaniem europejscy ekolodzy zaczęli protestować przeciwko ograniczeniom, które wprowadza poprawka wobec oznakowania produktów roślinnych, których prawdopodobnie nie będzie można już nazywać np. kotletami. Dlatego ponad setka organizacji i firm w Europie prowadzi kampanię „No Confusion”, która sprzeciwia się planowanym ograniczeniom nazw stosowanych w odniesieniu do produktów roślinnych na półkach sklepowych.

ProVeg International informuje, że koalicja protestuje przeciwko nowym przepisom, a zwłaszcza zakazowi używania określeń „boczek”, „kurczak” czy „wołowina”, w odniesieniu do alternatyw roślinnych, bo według osób cytowanych przez ProVeg, nazwy „burger roślinny” czy „wegańska kiełbasa” nikomu nie przeszkadzają i nie wprowadzają w błąd konsumentów. – Nikt nie czuje się zdezorientowany, widząc nazwę „wegański burger” czy „kiełbaski roślinne”. Te określenia pomagają konsumentom zrozumieć, jak gotować i spożywać takie alternatywne produkty. Proponowany zakaz wprowadza chaos i spowolni przechodzenie Europy na zdrowszą, przyjaźniejszą klimatowi dietę – mówi Rafael Pinto, senior policy manager w European Vegetarian Union (EVU).

Czytaj więcej

Znów głośno o diecie planetarnej. Eksperci ostrzegają przed dezinformacją

Posłowie Parlamentu Europejskiego zakończyli właśnie w Strasburgu głosowanie nad poprawkami unijnych przepisów, które mają wzmocnić pozycję rolnika w Europie. Jedna z poprawek wywołała szczególne zainteresowanie organizacji ekologicznych, które argumentowały, że utrudni ona „rozwój zrównoważonego rynku żywności”.

Chodzi o poprawkę nr 113 do rozporządzenia (UE) nr 1308/2013. Posłowie zdecydowali o wprowadzeniu nowej definicji mięsa, jako „jadalne części zwierząt” oraz o tym, że nazwy takie jak stek, kotlet, kiełbasa czy burger będą zarezerwowane wyłącznie dla produktów zawierających mięso, z wykluczeniem produktów hodowanych komórkowo. Poprawka zakłada, że „produkty mięsne” to wyroby przetworzone, uzyskane w wyniku przetworzenia mięsa. Co ważne, poprawka wskazuje nawet dokładnie nazwy, takie jak „stek, kotlet, kiełbasa, burger, hamburger”, które mogą być stosowane wyłącznie dla produktów zawierających mięso i nie mogą być stosowane w odniesieniu do innych produktów, czyli ani do roślinnych alternatyw, ani do produktów pochodzących z kultur komórkowych.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Przemysł spożywczy
Naukowcy wzywają, by jeść o połowę mniej mięsa. „Mamy kryzys planetarny”
Przemysł spożywczy
Wojna o piwo i „małpki” w Sejmie. Kto zyska na zakazie reklam?
Przemysł spożywczy
Wojna ustaw z alkoholem. Już dwa projekty chcą usunąć procenty ze stacji i reklam
Przemysł spożywczy
Wyścig na zakazy dla alkoholu. Ustawa Lewicy już w Sejmie, Polski 2050 w czwartek
Przemysł spożywczy
Coca-Cola pozywa rosyjską Koka-Kolę. Która jest prawdziwa?
Reklama
Reklama