Pierwszym widzom naziemnej telewizji (tej, którą odbiera się za darmo z dachowej anteny) dotychczasowy sygnał analogowy zaniknie już w listopadzie. Zamiast tego zyskają dostęp do sygnału cyfrowego, co oznacza m.in. szerszą ofertę kanałów.
Choć resort cyfryzacji i administracji twierdzi, iż o całym procesie wie 85 proc. Polaków, branża spodziewa się przy odłączeniach kłopotów. Choć nie technicznych.
– Nie przewidujemy żadnych opóźnień względem harmonogramu – mówił Krzysztof Kaczmarczyk, wiceprezes Emitelu (firma na zlecenie nadawców dosyła sygnał cyfrowych stacji), na konferencji „Telewizja cyfrowa dziś, jutro i pojutrze" dotyczącej rozwoju tej usługi w Polsce zorganizowanej przez Emitel i Krajową Radę Radiofonii i Telewizji.
Zgodnie z harmonogramem pakiet cyfrowych stacji obejmujący trzy kanały TVP i kanały nadawców prywatnych – Polo TV, Eska TV, TTV, ATM Rozrywka TV – który dziś dociera do 15 proc. kraju, ma mieć zasięg techniczny na poziomie 95 proc. do końca września. Drugi pakiet (kanały TVN, Polsatu, TV Puls i Polskich Mediów, które dziś docierają do 94 proc. powierzchni kraju) ma mieć zasięg 97 proc. do końca roku, a trzeci (pakiet kanałów TVP) zwiększy zasięg z obecnych 45 proc. do 98 proc. do 28 kwietnia 2014 r.
Zdaniem nadawców w tym roku dojdzie jednak do falstartu pierwszych wyłączeń, bo widzowie nie będą do tej zmiany przygotowani i w rezultacie przejście na cyfrowe nadawanie naziemne w Polsce zostanie przeprowadzone dopiero w terminie wymuszonym przez ustawę cyfryzacyjną, czyli latem 2013 r.