Konkluzje, którymi kończy się 90-stronicowy raport agencji Quest (z grupy Starcom MediaVest), mogą stać się dodatkowymi argumentami dla przeciwników wprowadzania cyfrowego radia naziemnego DAB+ w Polsce.
Zdaniem analityków Quest, wprowadzenie radia nadawanego cyfrowo naziemnie w Polsce oznacza dziś „nieokreśloną, choć prawdopodobnie niewielką korzyść społeczną", która dotyczyć może niewielkiej grupy słuchaczy. – Koszty wdrożenia poniosą państwo i komercyjni nadawcy radiowi. Jedyni beneficjenci tego procesu to operatorzy multipleksów i producenci sprzętu – dodano.
Raport podkreśla też, że nowa usługa pozostanie bez wpływu na rynek reklamy. – W większości analizowanych krajów europejskich radio cyfrowe DAB wciąż stoi pod dużym znakiem zapytania. Nie tylko komercyjni nadawcy, ale i organy państwowe mają w związku z nim poważne wątpliwości – podkreślają autorzy raportu i rekomendują niepodejmowanie w zakresie tej usługi w tym roku „żadnych wiążących decyzji, szczególnie związanych z inwestycjami". Radzą poczekać, by móc pod koniec roku przeanalizować sytuację cyfrowego radia na rynkach europejskich.
Według Quest przy długotrwałym nadawaniu analogowym i cyfrowym (zwanym okresem simulcastu) słuchacze będą się do nowej usługi przyzwyczajać, ale bardzo powoli.
Szacunki Quest zakładają, że 1 stycznia 2014 r. odbiorniki do odbierania naziemnego radia cyfrowego w Polsce miało 0,01 proc. gospodarstw. W rok od tej daty ten odsetek może wzrosnąć do 0,7 proc., a dopiero w 2019 r. – do 7 proc., ale przy założeniu, że cyfrowe odbiorniki będą powszechnie dostępne i ruszy kampania informująca o całym procesie.