- Kiedy po raz pierwszy zaczął pan myśleć o inwestycji Alindy w Polsce i dlaczego wybraliście właśnie Emitela?
To było ponad rok temu. To wtedy zaczęliśmy brać pod uwagę inwestycję w Emitel i Polskę w ogóle. Dlaczego? Alinda jest inwestorem infrastrukturalnym. Szukamy aktywów czy biznesów, które stanowią centralną część gospodarki. Transmisja sygnału telewizyjnego i radiowego to bardzo ważna część każdej gospodarki i dlatego ten sektor jest dla nas w związku z tym bardzo atrakcyjny. Emitel ma dobrą pozycję rynkową, jest stabilnym biznesem i bardzo podoba nam się zarząd spółki, co stanowi dla nas za każdym razem istotny element analiz przy podejmowaniu decyzji o inwestycji.
W naszej opinii Polska to jeden z najlepiej radzących sobie gospodarczo krajów w Europie. Podoba nam się polityka gospodarcza kraju, system sądowniczy działa dobrze i przejrzyście. Polska jest dla nas atrakcyjnym miejscem do inwestowania.
- Mówi się, że Alinda zapłaciła za Emitela dwa razy więcej niż zaledwie dwa lata wcześniej fundusz Montagu, od którego kupowała tego operatora. Jak to możliwe?
To nieprawda. Nigdy nie ujawniliśmy ceny, którą zapłaciliśmy za Emitel, ale mogę potwierdzić, że zrealizowaliśmy faktycznie największą pod względem wartości transakcję infrastrukturalną w Polsce. Warto zwrócić uwagę na znaczące inwestycje jakie poczynił Montagu kiedy był właścicielem – przełączenie z naziemnej telewizji analogowej na cyfrową, dokończenie wdrażania 3 multipleksów telewizyjnych o zasięgu krajowymi i jednego o mniejszym zasięgu oraz przeprowadzenie akwizycji dwóch spółek. Z naszego punktu widzenia cena była dobra. Inwestujemy w Europie i w Ameryce, w różnych krajach i mamy obecnie w portfelu inwestycje rzędu 8 mld dolarów. Każdą inwestycję analizujemy zarówno pod względem bieżącej pozycji, jak i potencjału wzrostu oraz przyszłych przepływów gotówkowych. Przyglądamy się szczególnie biznesom stabilnym i spójnym wewnętrznie, bo tego właśnie chcą nasi inwestorzy, czyli m.in. największe w USA fundusze emerytalne. Cena zakupu jest efektem analiz, które przeprowadziliśmy. Najpierw oceniliśmy co możemy wydobyć ze spółki, jak może ten biznes wyglądać w przyszłości, a zapłata była efektem tych rozważań.