Kiedy 22 grudnia 1990 roku Ryszard Kaczorowski przekazywał insygnia prezydenckie wybranemu w wolnych wyborach prezydentowi Lechowi Wałęsie, wydawać by się mogło, że jego misja dobiegła końca. Miał już przecież 71 lat.

Tymczasem 20 następnych lat, aż do 10 kwietnia 2010 roku, było wypełnionych jego pracą dla Polski. Zapraszały go miasta, gminy, szkoły, organizacje społeczne, kulturalne i naukowe oraz duchowieństwo. Był pełnym godności, a przy tym ujmującym bezpośredniością i elegancją symbolem niezłomnego patrioty (nie został złamany w śledztwie przez NKWD – rzecz wyjątkowa), reprezentantem zesłańców (karę śmierci zamieniono mu na łagry), żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie (uczestnik bitwy o Monte Cassino) oraz idei ciągłości suwerennej władzy Rzeczypospolitej. Patronował przedsięwzięciom o charakterze patriotycznym, m.in. olimpiadzie wiedzy „Losy Polaków na Wschodzie po 17 września". Był inicjatorem wprowadzenia do herbu Warszawy odznaki Virtuti Militari. Ta jego krajowa dwudziestoletnia misja była równie ważna jak rola depozytariusza idei suwerennej władzy.

Nadanie prezydentowi Kaczorowskiemu honorowego obywatelstwa przez 41 miast, powiatów i województw pokazało także, że samorządy cenią tradycję patriotyczną związaną z istnieniem polskiego państwa na obczyźnie i wyrażają przywiązanie ich mieszkańców do tradycji niepodległościowej.

Księga zawierająca również wspomnienia o Ryszardzie Kaczorowskim jest pomnikiem pamięci o człowieku, który będąc ponad partyjnymi sporami w Polsce, łączył, a nie dzielił, wyznawał i przekazywał wartości zawarte w dewizie „Bóg, honor, ojczyzna".