Reklama

Cesarzowa parkietu

David Byrne nagrał z Fatboy Slimem podwójny album o Imeldzie Marcos

Publikacja: 12.03.2010 00:28

David Byrne & Fatboy Slim, Here Lies love, Nonesuch Records/Warner CD 2010

David Byrne & Fatboy Slim, Here Lies love, Nonesuch Records/Warner CD 2010

Foto: Rzeczpospolita

Powstanie piosenek zainspirował „Cesarz” Kapuścińskiego.

Były lider The Talking Heads wspomina, że zaintrygowały go surrealizm i teatralność życia dworskiego. Szukał historii, którą mógłby opowiedzieć muzycznym językiem. Tak trafił na publikację o żonie Ferdynanda Marcosa, prezydenta Filipin w latach 1965-1986. Chociaż znalazła się na świeczniku, miała w biografii epizod piosenkarki, uwielbiała disco i wiele godzin spędziła na parkiecie. Beztroska i przepych jej życia kontrastowały z biedą, jaka panowała w kraju. Właśnie to napięcie Byrne postanowił wydobyć w piosenkach. Tanecznych, można by pomyśleć – idiotycznych, gdyby nie to, że opowieść kończy się polityczną katastrofą.

Aby wzmocnić dramaturgię, drugą bohaterką nagrań uczynił Estrellę Cumpas, służącą i przyjaciółkę pani prezydentowej. Z jej perspektywy obserwujemy kolejne perypetie Imeldy.

Niepowtarzalność albumu Davida Byrne’a polega również na tym, że do wykonania 22 piosenek artysta zaprosił wielu znanych wykonawców. Tytułową kompozycję, niezwykle melodyjną i jednocześnie melancholijnie tkliwą, zaśpiewała Florence Welch. To prolog. Pokazuje Marcos na parkiecie, gdy wspomina swoje życie.

Stevie Earle wcielił się w postać ambitnego senatora Marcosa, który wypatrzył Imeldę na okładce kolorowego magazynu, gdy została Miss Filipin. O początkach burzliwego związku przypomniała Cyndi Lauper. Marcos widział w Imeldzie nie tylko piękną kobietę, ale i politycznego partnera. Charmaine Clamor zaśpiewała delikatnie o tym, jak na początku nie potrafiła sprostać oczekiwaniom męża i przeżyła nerwowe załamanie. Roisin Murphy, słynącej z mocnego głosu, przypadło w udziale opowiedzenie o powrocie bohaterki do życia publicznego. Odegrała wszak ważną rolę w elekcji męża na prezydenta Filipin.

Reklama
Reklama

Dawno niesłyszana Kate Pierson z B-52’s wcieliła się w Imeldę, która próbuje życia kobiety niezależnej, po odkryciu zdrady męża. David Byrne w „American Troglodyte” zakpił z Ameryki i negatywnego wpływu jej popkultury na świat. Równie przebojową kompozycją jest „Men Will Do Anything” w porywającym wykonaniu Alice Russel.

Finałowy duet „Why Don’t You Love Me”, o tym jak do upadku Marcosów przyczyniła się skrytobójcza śmierć lidera opozycji Benigno Aquino, zaśpiewały Cyndi Lauper i Tori Amos. Album doczekał się już kilku wykonań koncertowych. Warto byłoby usłyszeć piosenki w Polsce.

Powstanie piosenek zainspirował „Cesarz” Kapuścińskiego.

Były lider The Talking Heads wspomina, że zaintrygowały go surrealizm i teatralność życia dworskiego. Szukał historii, którą mógłby opowiedzieć muzycznym językiem. Tak trafił na publikację o żonie Ferdynanda Marcosa, prezydenta Filipin w latach 1965-1986. Chociaż znalazła się na świeczniku, miała w biografii epizod piosenkarki, uwielbiała disco i wiele godzin spędziła na parkiecie. Beztroska i przepych jej życia kontrastowały z biedą, jaka panowała w kraju. Właśnie to napięcie Byrne postanowił wydobyć w piosenkach. Tanecznych, można by pomyśleć – idiotycznych, gdyby nie to, że opowieść kończy się polityczną katastrofą.

Reklama
Kultura
Artyści w misji kosmicznej śladem Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego
Kultura
Jan Ołdakowski: Polacy byli w powstaniu razem
Kultura
Jesienne Targi Książki w Warszawie odwołane. Organizator podał powód
Kultura
Bill Viola w Toruniu: wystawa, która porusza duszę
Kultura
Lech Majewski: Mamy fantastyczny czas dla plakatu. Nie boimy się AI
Reklama
Reklama