Pogardzana dziewica

Amerykanie plasują ją wśród najwybitniejszych kompozytorek romantycznych. W Japonii jej muzykę zna każde dziecko. A u nas o zmarłej 150 lat temu Tekli Bądarzewskiej pamiętają tylko trzy osoby – Beata Michalec, Maria Pomianowska i Joanna Pieciukiewicz.

Publikacja: 17.06.2011 13:39

Na grobie Tekli stoi postać trzymająca w ręku „Modlitwę dziewicy”

Na grobie Tekli stoi postać trzymająca w ręku „Modlitwę dziewicy”

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

Sonda wśród bliższych i dalszych znajomych potwierdza moje przypuszczenia. Nikt nie wie, kim była Tekla Bądarzewska, a usłyszawszy hasło: „Modlitwa dziewicy", każdy usiłuje sobie przypomnieć, kiedy je słyszał i co może oznaczać. Konkretnych odpowiedzi jednak brak.

Czytaj Życie Warszawy

Tymczasem wystarczy wpisać nazwisko Polki na stronie Amazona i natychmiast największy internetowy sklep muzyczny oferuje kilkadziesiąt płyt z całego świata. Tekla Bądarzewska jest obecna na licznych składankach romantycznych melodii i to w towarzystwie kompozytorskich sław: Beethovena, Chopina, Schuberta czy nawet Wagnera.

Gazetowy gadżet

Dokładnie 160 lat temu wydano drukiem w Warszawie utwór fortepianowy, który napisała młoda, nikomu nieznana Tekla. Już wówczas nasi krytycy wybrzydzali na tę muzykę, zmienili jednak nieco zdanie, gdy w 1858 r. paryska „Revue et Gazette Musicale" dołączyła do jednego z numerów nuty „Modlitwy dziewicy". Był to być może pierwszy w historii prasy gadżet oferowany czytelnikom.

„Modlitwa dziewicy" dotarła do Francji przez inne kraje Europy, bo już wcześniej opublikowano ją ponad 20 razy. A potem ruszyła do Ameryki i znowu odniosła sukces. Tak wielki, że w USA Teklę Bądarzewską umieszczono w trójce najpopularniejszych kompozytorek tego wieku.

Nie miała z tego żadnych profitów, nie otrzymywała tantiem. Żyła w Warszawie, komponowała kolejne utwory – z potrzeby serca, nie dla sławy – aż w 1861 r. przyszła nagła śmierć.

Muzyka przetrwała. „Modlitwa dziewicy" do dziś doczekała się około 450 wydań w ponadmilionowych nakładach i w opracowaniach na różne instrumenty. Kiedy zaś w 2007 r. japońska firma King Records wydała album „Spełniona modlitwa dziewicy" z utworami Tekli Bądarzewskiej w wykonaniu rosyjskiej pianistki Julii Chapliny, trafił on na szczyty list przebojów.

Romantyzm na kanapie

W Japonii warszawianka cieszy się niesłychaną popularnością i estymą. Motyw „Modlitwy dziewicy" rozbrzmiewa w japońskich superszybkich pociągach, gdy otwierają się drzwi.

– Z jej muzyki bije szczególny promień, taki jak u Chopina i Mozarta. Nie znajduję go u innych kompozytorów – uważa wydawca „Spełnionej modlitwy dziewicy" Yukishisa Miyayama.

Miłością do Tekli zaraziła go mama. Żeby zebrać materiał na płytę, odnajdywał w świecie utwory Tekli – m. in. w Moskwie i Londynie.

U nas w Polsce o jej muzyce mówi się z lekceważeniem, że to kicz i romantyzm pluszowej kanapy. Tekla Bądarzewska jest dla nas przedstawicielką mało cenionej salonowej kultury mieszczańskiej. Wiek XIX był epoką wielkich arcydzieł, a na ich tle jej utwory rażą prostotą i nadmierną egzaltacją. Życzliwsi krytycy co najwyżej porównują Teklę do twórców sztuki prymitywnej, która w malarstwie miała wybitnych przedstawicieli.

Innego zdania jest znawczyni muzyki dawnej i ludowej Maria Pomianowska.

– Kłopot z Bądarzewską polega na tym, że nieustannie zestawiamy ją z Chopinem – mówi. – Tymczasem raczej należałoby ją porównywać z Johannem Straussem, bo oboje mieli niesłychaną zdolność tworzenia atrakcyjnych melodii. Pisała wyłącznie utwory fortepianowe, ale brzmią one równie znakomicie zaaranżowane na instrumenty smyczkowe.

Życie pełne zagadek

Tekla Bądarzewska jest postacią tajemniczą, nie zachowały się nuty pisane jej ręką ani żaden portret. Możemy się tylko domyślać, jak wyglądała. Podpowiedzi dostarcza posąg na grobie, choć nie mamy pewności, czy ta zamyślona kobieta z „Modlitwą dziewicy" w ręce rzeczywiście przedstawia kompozytorkę.

Od ponad 30 lat grobowcem na Starych Powązkach opiekuje się Towarzystwo Przyjaciół Warszawy. Jego sekretarz Beata Michalec zbiera wszystkie informacje na temat Tekli Bądarzewskiej.

– Cztery lata temu zrobiło mi się wstyd, gdy przyjechała ekipa japońska, by nakręcić film o kompozytorce, a nikt w Warszawie nie umiał niczego na jej temat powiedzieć – mówi.

Od tego czasu Beata Michalec, która jest pedagogiem i pracuje w jednym ze stołecznych przedszkoli, dokonała takich odkryć, że trzeba zmieniać oficjalne biogramy Tekli Bądarzewskiej pisane przez historyków i muzykologów.

To ona ustaliła jej prawdziwe datę i miejsce urodzenia.

– Zastanawiało mnie, skąd w utworach warszawianki tyle odniesień do wsi i folkloru Mazowsza – mówi Beata Michalec. – Wiedziałam, że jej matka pochodziła z Mławy, przeszukałam więc parafialne księgi w tym mieście, ale niczego nie znalazłam.

Dzięki dyrektorowi Ryszardowi Wojtkowskiemu mogła jednak pomyszkować w Archiwum Państwowym.

– Odkryłam sądowe zeznanie świadków przed ślubem Jana Baranowskiego, że jego narzeczona, Tekla Bądarzewska, urodziła się w Mławie w 1829 roku, a więc dwa lata wcześniej, niż sądzono – opowiada.

Do Warszawy Tekla przyjechała w dzieciństwie. Jej ojciec był policjantem. Pracował najpierw w cyrkule nieopodal Pałacu Staszica, potem został komisarzem na Nalewkach i na tej ulicy mieszkał z rodziną.

Tekla wyszła za mąż, gdy miała 20 lat. Żyła zaledwie 32. Rok po jej śmierci mąż zbudował okazały grobowiec rodziny Baranowskich na Powązkach, ale spoczywa tam tylko kompozytorka. Beata Michalec wyjaśniła także, dlaczego nie pochowano tam również jej męża.

– Jan Baranowski służył w armii carskiej jako buchalter – mówi. – Po powstaniu styczniowym został przeniesiony do Taszkientu i zapewne do Warszawy już nie wrócił.

Beata Michalec uważa, że Tekla miała trzy córki, nie zaś pięć, jak uważano.

– Najstarsza, Maria, ukończyła gimnazjum, Janina i Bronisława studiowały w warszawskim konserwatorium – wyjaśnia. – Dwie pozostałe dziewczynki były zapewne dziećmi siostry Tekli, z którą czuła się ona mocno związana.

Beata Michalec szuka też utworów Bądarzewskiej.

– Na krakowskiej wystawie muzycznych zbiorów Biblioteki UJ pojawił się w tym roku walc z 1843 roku. Tekla miała zaledwie 14 lat, gdy go skomponowała – mówi. – A ponieważ mój syn studiuje na tej uczelni, pojechałam i znalazłam dowody, że są inne młodzieńcze kompozycje Tekli.

Ani płyty, ani filmu

Jest zatem szansa na wzbogacenie dorobku Bądarzewskiej. Do tej pory znaliśmy około 40 utworów. Żaden nie dorównuje popularnością „Modlitwie dziewicy".

– Każdy jednak wprawia słuchaczy w dobry nastrój – uważa Maria Pomianowska, która od kilku miesięcy wykonuje tę muzykę na koncertach.

Wraz z Pawłem Betleyem zaaranżowała kilkanaście melodii na różne składy instrumentów i z grupą muzyków nagrała w studiu. Płyta jest niemal gotowa, brakuje tylko 20 – 30 tysięcy złotych, by wytłoczyć pierwszy nakład.

– Bezskutecznie szukam sponsorów. Nie ma chętnych – mówi Pomianowska. – A przecież na płytę już czekają w Japonii, na pewno będzie się tam dobrze sprzedawać.

Szczęścia nie ma też Joanna Pieciukiewicz, reżyserka dokumentalistka, która postanowiła nakręcić godzinny film „Gdzie jesteś, Teklo?". Chciała ocalić ślady pozostałe po kompozytorce, pokazać fenomen jej popularności, ale też skonfrontować ją z innymi kompozytorkami XIX wieku w Europie. Wniosek o dofinansowanie filmu został odrzucony przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Kilka dni temu reżyserka napisała więc do japońskiej fundacji, która chciała partycypować w przedsięwzięciu, że na razie nie ma szans na jego sfinalizowanie. Nie zamierza się jednak poddawać.

– Ten dokument na pewno w końcu powstanie – zapowiada Joanna Pieciukiewicz. – Tekla na to zasługuje. A im więcej trudności mam do pokonania, tym film będzie ciekawszy.

Sonda wśród bliższych i dalszych znajomych potwierdza moje przypuszczenia. Nikt nie wie, kim była Tekla Bądarzewska, a usłyszawszy hasło: „Modlitwa dziewicy", każdy usiłuje sobie przypomnieć, kiedy je słyszał i co może oznaczać. Konkretnych odpowiedzi jednak brak.

Czytaj Życie Warszawy

Pozostało 96% artykułu
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Muzeum otwarte - muzeum zamknięte, czyli trudne życie MSN
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kultura
Program kulturalny polskiej prezydencji w Radzie UE 2025
Kultura
Arcydzieła z muzeum w Kijowie po raz pierwszy w Polsce
Kultura
Podcast „Komisja Kultury”: Seriale roku, rok seriali
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kultura
Laury dla laureatek Nobla