Amerykański wokalista, kompozytor i wybitny improwizator przedstawi w sobotę muzykę ze swoich dwóch ostatnich albumów: „VOCAbuLarieS" i „SpiritYouAll". Będzie dyrygował Orkiestrą Symfoniczną Polskiej Filharmonii Bałtyckiej, przyłączy się do żeńskiego chóru The Bulgarian Voices - Angelite, wystąpi z naszym Atom String Quartet i z grupą Laboratorium. Zaśpiewa także w duecie z Urszulą Dudziak przypominając ich spontaniczny występ na festiwalu Jazz Jamboree '85.
Plenerowy koncert na trzech scenach ustawionych w sąsiedztwie Polskiej Filharmonii Bałtyckiej jest częścią gdańskiego festiwalu Solidarity of Arts, który od czterech lat prezentuje największe jazzowe wydarzenia w skali światowej. Cykl rozpoczął się od widowiska Możdżer+ na Targu Węglowym, by rok później przenieść się na Ołowiankę, gdzie liderami byli kolejno: Marcus Miller i Tomasz Stańko. Rok temu gwiazdą był także Quincy Jones, który po raz pierwszy wystąpił w Polsce.
Bobby McFerrin jest częstym gościem w naszym kraju. Zwykle występuje solo prezentując niewiarygodnie szerokie możliwości swojego głosu. Zaprasza też do wspólnego śpiewania osoby z publiczności. Kiedyś przypadkiem trafił na Annę Marię Jopek, innym razem organizatorzy przygotowali mu partnerów m.in. Grupę MoCarta i Orkiestrę z Chmielnej. Znakomity występ dał w duecie z Chickiem Coreą.
- Każde spotkanie na scenie jest dla mnie wyzwaniem, zmusza mnie do wysiłku, do pracy nad sobą. Jestem ciekaw, co wyniknie z takiej współpracy, a zawsze dzieje się coś nowego, inspirującego. Każdy artysta ma inną osobowość, inny bagaż doświadczeń, reprezentuje inny styl i kulturę. To mnie ciekawi - powiedział McFerrin „Rz".
Większość występów wokalisty jest całkowicie improwizowana. Ku zdziwieniu współpracowników i organizatorów koncertów nie przeprowadza prób. - Element zaskoczenia, stworzenia nowej sytuacji jest dla mnie podstawowym motorem działania. Gdyby w mojej karierze go nie było, pewnie zajął bym się czymś innym - twierdzi McFerrin.