– Po wszystkich bulwersujących wydarzeniach, chciałem z całą mocą podkreślić, że będę bronił wolności słowa i wypowiedzi artystów, którą gwarantuje Konstytucja Rzeczpospolitej Polskiej – twierdził minister kultury i dziedzictwa narodowego Bogdan Zdrojewski. – Nie dopuszczę do tego, by w miejsce cenzury politycznej, którą udało nam się w wolnej Polsce zwalczyć, powstała cenzura ideologiczna. Jestem poważnie zbulwersowany faktem, że są osoby, które nie rozumieją zasad życia artystycznego i próbują narzucić swoje poglądy.
Minister Zdrojewski zaznaczył, że nie z wszystkimi wypowiedziami artystów osobiście się zgadza.
– Nie podoba mi się na przykład praca Jacka Markiewicza "Adoracja Chrystusa", która była pokazywana w Centrum Sztuki Współczesnej w Warszawie - powiedział Zdrojewski. – Nie znaczy to jednak, że będziemy niszczyć wolność wypowiedzi, tę wolność - nie boję się użyć mocnych słów, o którą Polacy walczyli przez lata, okupując ją w najbardziej dramatycznych chwilach krwią.
Minister przypomniał, że praca Markiewicza nie powstała z myślą o wystawie "British British Polish Polish", lecz została tylko na niej zaprezentowana.
– Została stworzona 20 lat temu, to jest fakt i nie ma co z nim dyskutować – uważa. – W historii sztuki jest wiele dzieł, które bulwersowały kościoły, a później okazywało się, że stanowią kanon sztuki i zmieniają jej przyszłość.