Jubileuszowe Krakowskie Zaduszki Jazzowe z gwiazdami

Jeden z najstarszych festiwali w świecie to Krakowskie Zaduszki Jazzowe, które obchodzą jubileusz 60-lecia - pisze Marek Dusza.

Aktualizacja: 30.10.2014 06:51 Publikacja: 30.10.2014 06:30

John Abercrombie

John Abercrombie

Foto: Fotorzepa, Marek Dusza m.d. Marek Dusza

Po ekskluzywnym prologu 19 października, który uświetnił zespół amerykańskiego trębacza Nicholasa Paytona, Krakowskie Zaduszki wkraczają w decydującą fazę. W czwartek 30 października w Piwnicy pod Baranami odbędzie się koncert „Nie stanie się nic" poświęcony polskim artystom, którzy odeszli. Gospodarzem wieczoru będzie zespół Workaholic, który zaprosił licznych gości.

Natomiast 3 listopada w bazylice oo. Dominikanów zaprezentowana zostanie XXVIII Msza jazzowa z udziałem krakowskich artystów. Koncerty będą się odbywać także w Lanckoronie, Wieliczce, Trzebini i Zabierzowie. Szczegóły znajdziemy na stronie: krakowskiezaduszkijazzowe.dt.pl.

Atrakcyjnie zapowiada się finał festiwalu, 9 listopada, w klubie Rotunda, gdzie wystąpi trio amerykańskiego gitarzysty Johna Abercrombiego z Garym Versace na organach Hammonda i Adamem Nussbaumem na perkusji. Atrakcją wieczoru będzie wokalista z Jemenu Rasm Al-Mashan, któremu towarzyszyć mają polscy jazzmani: saksofonista Marek Stryszowski, wibrafonista Bernard Maseli, basista Krzysztof Ścierański i perkusista Sławek Berny.

Kiedy myślimy o najstarszych festiwalach jazzowych na świecie, przychodzi nam do głowy zapewne amerykański Newport Jazz Festival, na którym wielokrotnie występowały największe sławy jazzu. Ten festiwal również obchodził w tym roku 60-lecie, tak jak Zaduszki. Za najstarszą, cykliczną imprezę jazzową świata uważa się jednak Australian Jazz Convention, która po raz pierwszy odbyła się w 1946 r. Wiele wskazuje na to, że Krakowskie Zaduszki Jazzowe są natomiast nie tylko najstarszym festiwalem w Polsce, ale i w Europie.

Pierwsze Zaduszki Jazzowe odbyły się w Krakowie 2 listopada 1954 r. w sali gimnastycznej szkoły podstawowej przy ulicy Królowej Jadwigi. Było to pierwsze oficjalne spotkanie muzyków, ale nie miało ono charakteru koncertu, a jam session. Jak podają relacje, wieczór rozpoczął Leopold Tyrmand, który na fujarce zaintonował standard „Swanee River", do dziś będący hymnem festiwalu Jazz Jamboree. Potem grali Melomani z Jerzym „Dudusiem" Matuszkiewiczem, Krzysztof Komeda, Andrzej Kurylewicz i Witold Sobociński.

To wydarzenie uważa się za koniec tzw. „okresu katakumbowego", kiedy jazz grany był przede wszystkim w prywatnych mieszkaniach lub był włączany nieoficjalnie do programu innych koncertów. Co ciekawe, drugie Zaduszki odbyły się w Zabrzu, ale już od 1956 r. organizował je Krakowski Jazz Klub Helikon.

Idea wspominania zmarłych jazzmenów rozprzestrzeniła się na całą Polskę, a także poza granice. Tradycję podjął zakon oo. Dominikanów, który w świątyniach pod swym patronatem organizuje koncerty.

Marek Dusza

Po ekskluzywnym prologu 19 października, który uświetnił zespół amerykańskiego trębacza Nicholasa Paytona, Krakowskie Zaduszki wkraczają w decydującą fazę. W czwartek 30 października w Piwnicy pod Baranami odbędzie się koncert „Nie stanie się nic" poświęcony polskim artystom, którzy odeszli. Gospodarzem wieczoru będzie zespół Workaholic, który zaprosił licznych gości.

Natomiast 3 listopada w bazylice oo. Dominikanów zaprezentowana zostanie XXVIII Msza jazzowa z udziałem krakowskich artystów. Koncerty będą się odbywać także w Lanckoronie, Wieliczce, Trzebini i Zabierzowie. Szczegóły znajdziemy na stronie: krakowskiezaduszkijazzowe.dt.pl.

Kultura
Wystawa finalistów Young Design 2025 już otwarta
Kultura
Krakowska wystawa daje niepowtarzalną szansę poznania sztuki rumuńskiej
Kultura
Nie żyje Ewa Dałkowska. Aktorka miała 78 lat
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Kultura
„Rytuał”, czyli tajemnica Karkonoszy. Rozmowa z Wojciechem Chmielarzem